Kosmos 482 został wystrzelony przez ZSRR w 1972 roku. Miał polecieć na Wenus, ale misja zakończyła się niepowodzeniem. Sonda pozostała na orbicie okołoziemskiej i przez dekady stopniowo wytracała wysokość. W najbliższych dniach ma wejść w atmosferę i spaść na Ziemię. Polska znajduje się na trasie jej przelotu... i to dwukrotnie. W sobotę około 6:40 rano przeleci niebezpiecznie blisko nad naszymi głowami.
Zazwyczaj deorbitacja kosmicznych śmieci nie stanowi większego zagrożenia, jednak tym razem sytuacja jest inna. Ten półtonowy lądownik został zaprojektowany tak, aby przetrwać wejście w ekstremalnie gęstą atmosferę Wenus, więc istnieje duże prawdopodobieństwo, że ziemska atmosfera nie zrobi na nim większego wrażenia, a sonda dotrze na powierzchnię naszej planety w całości – napisał dziś rano popularyzator astronomii Karol Wójcicki na profilu „Z głową w gwiazdach”. – To być może moment, w którym tematem powinny zainteresować się polskie służby – dodał.
Dziś po południu Polska Agencja Kosmiczna (POLSA) potwierdziła te doniesienia. W oficjalnym komunikacie opublikowanym przed godziną 17 poinformowano, że wejście sondy w atmosferę przewidywane jest na 10 maja około godziny 04:02 CEST, z możliwym przesunięciem o +/- 13 godzin.
Według danych POLSA, Kosmos 482 przeleci nad Polską dwukrotnie: pierwszy raz w godzinach 6:40–6:42 nad pasem Jelenia Góra – Biała Podlaska, a drugi raz w godzinach 8:11–8:13 nad rejonem Zielonej Góry i Lublina. Istnieje ryzyko, że obiekt nie spali się całkowicie, a jego fragmenty mogą spaść na terytorium Polski.
POLSA zapewnia, że wspólnie z europejskimi i amerykańskimi agencjami kosmicznymi monitoruje sytuację na bieżąco.
Napisz komentarz
Komentarze