Beniaminek w inauguracyjnym sezonu mierzył się z AKS Strzegom, który w poprzednim sezonie został mistrzem grupy jeleniogórsko-legnickiej czwartej ligi. Mimo że murowanym faworytem do zwycięstwa byli goście, to w Gryfowie Śląskim po cichu liczyli na niespodziankę. Chodzi zarówno o zespół jak również kibiców, którzy bardzo licznie wybrali się na stadion. Od początku to jednak strzegomianie dominowali i już do przerwy wygrywali różnicą dwóch bramek, które zdobyli Wojciech Durajczyk i Damian Bogacz. Po zmianie stron dwa razy Roberta Opolskiego do kapitulacji zmusili jeszcze dwukrotnie Dmytro Shevchenko oraz Marcin Morawski. Ostatecznie AKS zwyciężył 5:0.
Po meczu w środowisku piłkarskim nie było głośno o końcowym wyniku, a zachowaniu kibiców gryfowskiej drużyny. W kierunku asystenta sędziego, a także funkcjonariusza policji zostały rzucone szklane butelki po piwie. Fani odpalili także środki pirotechniczne. W związku z tym kibice Gryfa trafili pod lupę komisji ds. bezpieczeństwa. Jej decyzja mogła być tylko jedna.
- Z uwagi na zachowanie kibiców podczas meczu Gryf Gryfów Śląski - AKS Strzegom, na wniosek komisji ds. bezpieczeństwa podjęta została decyzja o rozegraniu meczu Gryf - KS Legnickie Pole (sobota, 17 sierpnia, g. 17) bez udziału publiczności - poinformował obecny na meczu w Gryfowie Śl. prezes DZPN Andrzej Padewski. Na tym jednak może się nie skończyć.
Do całego zdarzenia na swojej stronie odniósł się gryfowski klub. Jego treść znajdziecie tutaj. Na Facebookowym profilu Gryfa są także przeprosiny ze strony kibiców - tutaj.
Napisz komentarz
Komentarze