Główna, Torowa, Kolejowa, Wyspowa, Leśna, Brzozowa, Graniczna - to tylko niektóre z ulic, na których doszło do włamań. Złodzieje używając narzędzi dostawali się do garaży, piwnic, komórek, a w niektórych przypadkach również do domów. Kradli co tylko uznali za wartościowe - m.in. rowery, elektronarzędzia czy sprzęt wędkarski. Do zdarzeń przeważnie dochodziło po zapadnięciu zmroku. W niektórych przypadkach poszkodowani dopiero po kilku dniach orientowali się, że padli ofiarą przestępstwa.
Mimo zapewnień policji o pojedynczych zatrzymaniach czy wytypowanych sprawcach proceder trwa nadal. W tych okolicznościach powinno się zaopatrzyć w alarmy, klamki antywłamaniowe i dobre oświetlenie posesji, bo przestępcy wybierają zwykle miejsca zacienione. Dobry alarm to także czworonóg, który postawi na nogi domowników. Jednak przede wszystkim powinno się zacząć od zabezpieczenia wartościowych przedmiotów i nie pozostawiania ich na noc na zewnątrz budynków. Niestety to właśnie te rzeczy giną najczęściej. Aby nie paść ofiarą przestępstwa warto też być czujnym. Niepokoić powinien nas każdy obcy, kręcący się po okolicy bez celu, bo włamywacze często wcześniej typują ofiary.
Podobny problem z jakim obecnie boryka się Lubań mieli mieszkańcy Ruszowa i Kościelnej Wsi. Złodzieje notorycznie okradali sąsiadów, którzy widząc bezsilność policji zdecydowali się wziąć sprawy w swoje ręce. Zmobilizowali siły i założyli straż obywatelską. Efekt? - W sumie udało nam się zatrzymać siedmiu złodziei i odzyskać wiele skradzionych przedmiotów - powiedział Grzegorz Tyrakowski, jeden z założycieli straży. Naszego rozmówcę zapytaliśmy o kulisy powstania formacji.
- Zorganizowaliśmy spotkanie w remizie, na które zaprosiliśmy osoby, które chciałyby w tej formacji się znaleźć. Zaprosiliśmy także sąsiadów z Parowej, którzy także posiadali swoją straż. W sumie przyszło ponad 40 mężczyzn. Omówiliśmy zasady działania, jak będziemy funkcjonować. Oczywiście z grona przybyłych część odpuściła, ale większość została. Wyznaczyliśmy sobie grafiki oraz dyżury, kto w danym czasie jeździ i obserwuje. U nas najwięcej włamań było w okresie jesienno-zimowym między 22 a 2 i nad ranem - między 5 a 6. Powołaliśmy do życia także tzw. „SMS wiejski”. Jeżeli ktoś podejrzany został zaobserwowany informacja szybko do nas trafiała. Gdy zaczęło się coś dziać powiadamialiśmy policję i prosiliśmy by była w gotowości. Współpraca była bardzo dobra. Po obywatelskim zatrzymaniu złodzieja na gorącym uczynku informowaliśmy funkcjonariuszy i ci po przybyciu na miejsce wykonywali już dalsze czynności - opowiada Grzegorz Tyrakowski.
- Obecnie nie ma już potrzeby aby straż funkcjonowała, gdyż się uspokoiło. Niektórzy sprawcy są już na wolności. Wiedzą jednak, że choć straż obecnie jest w trybie „uśpienia” to cały czas jesteśmy czujni - zakończył Grzegorz Tyrakowski.
A co Wy sądzicie na ten temat? Czy Lubań potrzebuje straży obywatelskiej? Czy znajdą się chętni, aby nocami pełnić patrole obywatelskie? Czekamy na Wasze opinie.
Reklama
Plaga kradzieży. Czy potrzebujemy straży obywatelskiej?
Na terenie Lubania i jego obrzeżach w ostatnich miesiącach nasiliła się działalność złodziei. Po informacjach, jakie od Was otrzymujemy odnosimy wrażenie, że mamy ich całą masę. Jak wynika z przeprowadzonego rozpoznania w Lubaniu odnotowaliśmy ich już co najmniej kilkadziesiąt.
- 11.10.2019 11:56 (aktualizacja 07.08.2023 13:13)
Napisz komentarz
Komentarze