Do pożaru doszło około 12. na poddaszu budynku wielorodzinnego w dwupokojowym mieszkaniu komunalnym. Od pozostawionego grzejnika elektrycznego ogniem zajęły się zgromadzone tam przez lokatora szmaty i śmieci.
Gdy mieszkańcy budynku zorientowali się, że na poddaszu coś się pali zadymione było już całe poddasze, a w mieszkaniu ogień sięgał sufitu i opalał belki.
Zobaczyłem dym wydobywający się spod dachu z sąsiedniego budynku, pobiegłem tam, a na schodach byli już ludzie z wiadrami wody. Wpadliśmy do środka i zaczęliśmy lać wodę, ogień był po sufit a dymu było tyle, że ledwie co było widać. Po chwili w aparatach tlenowych weszli strażacy OSP z Leśnej i kazali się nam wycofać – relacjonował nam Pan Grzegorz.
Strażacy szybko opanowali sytuację. Jak relacjonował nam po akcji dowódca, jeszcze kilkanaście minut a w ogniu stałby już dach budynku. Mieszkańcy mogą mówić o wielkim szczęściu, że do pożaru doszło w dzień i dym został szybko dostrzeżony. Choć lokatorzy budynku nie są zaskoczeni, że do niego doszło.
Wiedziałem że tak będzie, nawet zgłaszałem do gminy żeby go stamtąd usunęli. Z tego mieszkania zrobił jeden wielki śmietnik, to musiało się kiedyś tak skończyć. – mówił nam mężczyzna zajmujący mieszkanie na niższej kondygnacji.
Z relacji osób, które były w mieszkaniu wynika, że był tam straszny bałagan a jedno z dwóch zajmowanych pomieszczeń służyło lokatorowi jako wychodek!
W tej chwili na miejsce podstawiono kontener, do którego strażacy opróżniają zawartość mieszkania. Droga przed domem jest częściowo zablokowana, a strażacy ruch w kierunku Suchej i Świecia kierują na objazdy.
Do akcji zadysponowano dwie jednostki OSP z Leśnej oraz trzy JRG PSP z Lubania, policję, ZRM oraz pogotowie energetyczne.
Napisz komentarz
Komentarze