Według naszych czytelników, kierowca Hyundaia w środę wieczorem (15.01) wypadł z drogi rozbijając auto o bariery i przydrożne drzewo. Niestety do dziś auto nie zostało usunięte i powoli jest rozkradane. Znając los jaki spotykał auta porzucone w podobny sposób, najprawdopodobniej za kilka dni zostanie doszczętnie rozkradzione i podpalone.
Dlaczego auto nie zostanie usunięte na koszt jego właściciela? Bo znajduje się poza drogą i nie stwarza zagrożenia w ruchu pieszym ani kołowym - takie jest stanowisko policji. Nie usunie go też Powiatowy Zarząd Dróg w Lubaniu, który zajmuje się utrzymaniem drogi przy której stoi porzucone auto, bo... nie może tego wykonać bez zlecenia zarządcy drogi, w tym przypadku DSDiK we Wrocławiu.
W związku z tym pocztą elektroniczną do zarządcy drogi skierowaliśmy pytanie, jakie zasady obowiązują w przypadku gdy właściciel auta nie poczuwa się do usunięcia swojej własności oraz kto powinien się tym zająć nim do gruntu przedostaną się oleje i płyny eksploatacyjne, bądź wrak zostanie spalony jak to już miało miejsce w podobnych przypadkach.
Niestety mimo upływu kilku dni nie otrzymaliśmy odpowiedzi na naszą korespondencję, choć co ciekawe w związku z nią podejmowane są ponoć działania, DSDiK we Wrocławiu podjęło kroki zmierzające do usunięcia porzuconego wraku. Mimo że nadal nie dowiedzieliśmy się jak to działa, wygląda na to że dziennikarskie pytanie pchnęło jakiś trybik w maszynie zwanej DSDiK. Z jakim skutkiem zobaczymy.
Czytelnicy zwracają uwagę na jeszcze jeden aspekt, którego nie podnieśliśmy ani w rozmowie z policją, ani w korespondencji do DSDiK.
Rozbite i pozostawione przy drodze auto generuje jednak niebezpieczne sytuacje na drodze. Bardzo dużo kierowców widząc takie auto po raz pierwszy i nie wiedząc czy najechali na stary czy też niedawny wypadek, gwałtownie hamuje i zatrzymuje się aby sprawdzić czy ktoś nie potrzebuje pomocy. To po pierwsze. Po drugie w miejscu gdzie leży auto stosunkowo często dochodzi do podobnych sytuacji, barierki przy drodze są tam dosłownie zdziesiątkowane. Nie trzeba specjalnie angażować wyobraźni, aby zwizualizować sytuację, gdy dochodzi do kolejnego zdarzenia i auto wpada na porzucony wrak.
Aktualizacja
Dziś (piątek 24.01) otrzymaliśmy odpowiedź na naszą korespondencję skierowaną do DSDiK we Wrocławiu.
Odpowiadając na Pańskie zapytanie informuję, że zasady postępowania z porzuconymi pojazdami regulują art. 50a i 130a ustawy Prawo o ruchu drogowym z dnia 20 czerwca 1997 r. (Dz. U. 1997 Nr 98 poz. 602). O opisanym przez Pana przypadku porzucenia samochodu w ciągu drogi wojewódzkiej nr 296 dowiedzieliśmy się 16 stycznia br. Tego samego dnia ustaliliśmy, że z samochodu zdjęto tablice rejestracyjne, ale na szybie pozostała naklejka z numerami rejestracyjnymi, co pozwala łatwo zidentyfikować właściciela. Auto leży w rowie, w pasie drogowym, za chodnikiem i nie zagraża bezpieczeństwu ruchu. Z tego też powodu powiadomiona przez nas policja poprosiła o pozostawienie samochodu na miejscu; sama też nie zajęła się sprawą, pozostawiając to jednostce samorządu terytorialnego.
Z poważaniem,
Leszek Loch
Dyrektor Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei
Napisz komentarz
Komentarze