Mniejsza podaż mleka, masło drożeje
Wyraźnie wyższe niż w grudniu ubiegłego roku będą m.in. ceny masła. „Wynika to z tego, że obniżyła się podaż mleka wśród największych eksporterów produktów mlecznych na świecie, mam na myśli przede wszystkim Nową Zelandię oraz Unię Europejską. Po drugie doszło do silnego ożywienia popytu na produkty mleczne, w szczególności w Chinach, które są ich największym światowym importerem” – wyjaśnia w wywiadzie dla agencji informacyjnej infoWire.pl Jakub Olipra, ekonomista banku Credit Agricole.
Polskie jaja w cenie… wysokiej cenie
Rosną też ceny jaj. Silne wzrosty obserwujemy już od sierpnia obecnego roku. Ich powodem jest wykrycie na zachodzie Europy (chociażby w Holandii, która jest największym unijnym eksporterem jaj) skażenia fipronilem – trzeba było wybić stada niosek i zredukować podaż jaj. Tamtejsi sprzedawcy sprowadzają je teraz m.in. z Polski, co prowadzi u nas do wzrostu cen.
Mniejsze pogłowie trzody chlewnej uderza po kieszeni
Ze zdecydowanym wzrostem cen w porównaniu do grudnia ubiegłego roku zapewne będziemy mieć do czynienia także w przypadku mięsa. Dotyczy to przede wszystkim wieprzowiny. Jej ceny zaczęły rosnąć już od drugiego kwartału 2016 r. Było to spowodowane po pierwsze obniżeniem pogłowia trzody chlewnej w Unii Europejskiej, która jest największym eksporterem wieprzowiny na świecie, po drugie – silnym ożywieniem popytu na mięso wieprzowe w Chinach.
Tańszy cukier na osłodę
Jak zauważa ekspert: „Osłodą dla konsumentów mogą być obniżające się ceny cukru. Wynikają one z tego, że w październiku bieżącego roku w Unii Europejskiej zostały zniesione limity produkcji cukru, tzw. kwoty cukrowe […]. Obecnie wszystkie kraje członkowskie mogą produkować tyle cukru, ile chcą, co oczywiście oddziałuje w kierunku wzrostu podaży i spadku cen”. Co ważne, w kolejnych kwartałach do cukru prawdopodobnie dołączą następne produkty, w tym mięso, produkty mleczne i owoce – również w ich przypadku powinno dojść do spadków cen w ujęciu rocznym.
Napisz komentarz
Komentarze