Dziś na redakcyjną pocztę otrzymaliśmy kolejne zdjęcie mistrzów parkowania. Zdjęcie obrazuje codzienny widok przy Szkole Podstawowej nr 4. Rzeczywiście, to co dzieje się tam około 8 rano przypomina ruch na skrzyżowaniu w Indiach. Nie dość, że dowiezienie dziecka do szkoły to droga przez mękę, to rezygnując z pojazdu i idąc na piechotę wcale nie jest łatwiej.
Rozumiem, że rodzice dbają o swoje dzieci czy też muszą wstawić się do szkoły w jakimś celu, ale my - rodzice małych dzieci będących jeszcze w wózku też dbamy o swoje pociechy np. wychodząc na spacery. Ale jak mam skorzystać ze spaceru, kiedy to samochody stojące na chodniku zabierają tyle miejsca, że ledwo mieści się pojedynczy wózek, a nie wspomnę o wymijaniu się pieszych na nim lub wózka dla bliźniąt. Oczywiście nasze służby widzą, ale nie wiem czy reagują na to - pisał dziś na redakcyjną pocztę Pan Krzysztof.
Z przepisów jasno wynika, że możemy parkować na chodniku, jeśli na danym odcinku jezdni nie obowiązuje zakaz zatrzymania lub postoju, a szerokość chodnika pozostawionego dla pieszych jest taka, że nie utrudni im ruchu i jest nie mniejsza niż 1,5 m. Niezastosowanie się do tych zasad może odchudzić nasz portfel o 100 zł, a przy nagminnym łamaniu przepisów możemy trafić do sądu.
Niestety mieszkańcy nie zgłaszają nam takich sytuacji. Oczywiście prowadzimy akcję "Bezpieczna droga do szkoły" i realizujemy ją co dzień przy lubanskich placówkach, w tym również przy SP nr 4, jednak centrum działań skierowane jest na bezpieczeństwo dzieci zmierzających do szkoły - mówi Michał Łukjaniec, zastepca komendanta Straży Miejskiej w Lubaniu.
Jak nas poinformowano, straż miejska zwiększy ilość patroli w tym rejonie. Niesforni kierowcy muszą się mieć na baczności, gdyż zintensyfikowane działania miejskich strażników mogą skończyć się mandatem lub wnioskiem o ukaranie do sądu.
Napisz komentarz
Komentarze