Około 9. szłam odprowadzić siedmioletnią córkę na zajęcia do OWD. Zaparkowałam auto na ul. Kombatantów. W pewnym momencie dziecko rozpłakało się, bo kobieta siedząca z piwem w ręku w pobliżu miejsca gdzie zaparkowałyśmy pokazała jej środkowy palec. Tak się złożyło, że musieliśmy wrócić po wodę do samochodu, więc zapytałam - Po co Pani pokazuje takie coś dziecku? Gdy usłyszała, że mówię z akcentem najpierw zaczęła niszczyć mój samochód, a później podbiegła do mnie i zaczęła szarpać za włosy i wyzywać. Mam kilka sińców, zadrapań, dużo wyrwanych włosów i zniszczone ubrania. - opowiada nam poszkodowana kobieta.
W całej sytuacji najgorsze jest to, że gdy kobieta odpierała ataki napastniczki, nikt z przechodniów nie reagował, mimo płaczu dziecka i próśb kobiety, aby ktoś wezwał policję.
Napastniczka po wyładowaniu swojej agresji na kobiecie i jej samochodzie uciekła w kierunku parku. Sprawa została zgłoszona na policję.
Agresorka to szczupła kobieta, około 174 cm wzrostu z falującymi włosami do barku w kolorze ciemny blond. Pod lewym okiem miała starego sińca. Ubrana była w białą koszulkę, niebieskie spodnie i czapkę z daszkiem.
To nie jedyne dziwne sytuacje do jakich dochodzi w ostatnim czasie. Przed miesiącem pisaliśmy o zniszczeniu pomnika na cmentarzu żołnierzy radzieckich w parku na Kamiennej Górze. Natomiast kilka dni temu na Księginkach ktoś miał wymalować hitlerowską swastykę na drzwiach jednego z domów.
Zachowania takie mają odzwierciedlenie w badaniach CEBOS dotyczących sympatii Polaków do sąsiadów. Obecnie największą sympatią cieszą się Czesi i Słowacy, najmniejszą zaś Ukraińcy, Białorusini oraz Rosjanie. Sympatię do Ukraińców wyraża 31% badanych, a niechęć 41%, pozostałym 28% są oni obojętni.
Napisz komentarz
Komentarze