Urząd miasta jest instytucją, która powinna być dostępna dla wszystkich. Lubański samorząd chce lepiej obsługiwać mieszkańców, również tych z niepełnosprawnościami.
Grupa młodzieży z Lubania świetnie dogaduje się z seniorami. Dzięki rewelacyjnej współpracy powstał projekt, którego owoce smakują zarówno jego uczestnikom, jak również odbiorcom.
Biura lubańskiego Urzędu Miasta mieszczą się w budynkach przedwojennych. To sprawia, że bardzo trudno dostosować je do potrzeb osób z niepełnosprawnościami, zwłaszcza ruchowymi. Mimo to samorząd robi wszystko, by stopniowo zwiększać poziom dostępności Urzędu.
W tym roku pozyskany został grant z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych w kwocie prawie 100 tysięcy złotych z przeznaczeniem na poprawę dostępności urzędu dla osób z niepełnosprawnościami wzroku i słuchu.
- Będzie to m.in. pętla indukcyjna, będzie to m.in. dostęp do tłumacza online – jeżeli przyjdzie osoba głuchoniema, będzie zmodernizowane stanowisko dla osoby niepełnosprawnej na wózku na naszym parkingu – mówił Mariusz Tomiczek, Główny Specjalista ds. Funduszy Zewnętrznych i Rozwoju.
Kolejne działania zaplanowano na 2024 rok.
- W budynku na 7. Dywizji planujemy zmienić lokalizację Biura Obsługi Interesanta, tak aby ona była w dzisiejszej tzw. przybudówce, dostosować ją do tego, żeby osoba niepełnosprawna mogła tam wejść i wówczas tam będzie obsługiwana – wyjaśnił M. Tomiczek.
8 października sala lustrzana Miejskiego Domu Kultury zapełniła się gwarem i śmiechem lubanian. Młodzież i seniorzy, a także ich rodziny i przyjaciele spotkali się, by obejrzeć wyniki kilkumiesięcznej pracy międzypokoleniowej ekipy filmowej.
- Dzisiaj spotykamy się na gali filmowej, podsumowującej projekt „Za moich czasów”, realizowany przez liderów z Klubu Liderów Młodzieżowych w Lubaniu przy dofinansowaniu z programu Europejski Korpus Solidarności – zapowiedziała Magdalena Guła, sekretarz Stowarzyszenia Południowo-Zachodnie Forum Samorządu Terytorialnego "Pogranicze".
Jak to było, kiedy dzisiejsi seniorzy byli młodzi? Jak wyglądało ich życie codzienne, rozrywki, problemy? Tego mogła dowiedzieć się młodzież, biorąca udział w niezwykłym projekcie.
- Tak, jak młodzież jest jeszcze młodsza ode mnie, fajnie było wiedzieć po prostu to, jak oni są zszokowani tym, że kiedyś było całkiem inaczej. Kiedyś nie było tych telefonów, nie można było siedzieć cały czas przy komputerze i trzeba było ten czas jakoś spędzać, rysując coś na ulicy, grając w klasy, w piłkę… I byli w szoku, że jakoś sobie radzili oni wszyscy – opisywała Agata Sobczak, liderka z Klubu Liderów Młodzieżowych.
Liderzy projektu zaprosili do współpracy młodzież szkolną ze starszych klas szkół podstawowych i średnich oraz seniorów z Lubania oraz powiatu lubańskiego.
- Powstały trzy filmy, które mają na celu pokazać, jak żyło się w tamtejszych czasach – mówiła A. Sobczak.
- Bawiłem się naprawdę dobrze. To był niezapomniany czas. Było dużo przygód, dużo różnych właśnie ciekawych szkoleń, gdzie uczyliśmy się montować filmy, uczyliśmy się, jak obsługiwać właśnie kamerę i aparat. Uczyliśmy się, jak dobrze zagrać aktorsko – opowiadał Konrad Kruszewski, uczestnik projektu.
- Mogliśmy zdobyć nowych przyjaciół, co prawda starszych, w wieku naszych dziadków czy babć, ale jest to cudowna relacja, bo wiemy, że co by się nie działo, zawsze możemy się zwrócić o pomoc i że tak naprawdę dorobiliśmy się nowych członków rodziny – dodała Karolina Kowalska, uczestniczka projektu.
Równie zadowolona ze współpracy była ta „nieco” starsza młodzież.
- Było i wesoło, i ciekawie, i naprawdę jestem zadowolona, że brałam w tym udział. Przez koleżanki, bo one mnie zapisały: „Masz być i koniec!” – mówiła pani Róża Markut, uczestniczka projektu.
- No na pewno było to piękne doświadczenie w tym wieku, a – moje panie – ponieważ starość lubi się wyszumieć, ale żeby się wyszumieć, to trzeba chcieć i umieć, i dlatego w tym projekcie było fajnie, wesoło, super, super, super! – podsumowała pani Barbara Baczyńska, uczestniczka projektu.
Wszyscy uczestnicy deklarują chęć udziału w kolejnych inicjatywach, podkreślając świetne relacje i powstałe przyjaźnie międzypokoleniowe.
Zachwyceni byli również widzowie. Trzy krótkometrażowe filmy rozśmieszyły, ale i wzruszyły do łez. Pokazały też, jak dużą wartość ma integracja młodzieży z seniorami. Wbrew pozorom – obie grupy więcej łączy, niż dzieli, a odmienne doświadczenia życiowe są dla wszystkich wartością dodaną.
- Podobne projekty mają na celu, żeby jednak stworzyć tą więź z nami – dorosłymi ludźmi. Żeby młodzież nie zapominała o tym, że my także byliśmy kiedyś młodzi i odkrywaliśmy świat tak, jak oni teraz odkrywają świat – podkreśliła pani Sylwia.
- To pokazuje, jak młodzież może być bardzo kreatywna, jak potrafi tak naprawdę wiele rzeczy stworzyć, zrobić i nie można tylko ideologizować, że oni tylko siedzą przy telefonach – dodał pan Ryszard.
- Są bardzo zaangażowani w swoje działania, ale przede wszystkim jak ogromnym szacunkiem i zaufaniem obdarzyli się z nieco starszym od siebie pokoleniem i to, jak współpracowali ze sobą, wymieniali się doświadczeniami, jaki dystans mieli do siebie, to naprawdę zasługuje na ogromny szacunek – wtórowała pani Renata Czuj, dyrektorka ZSP im. A. Mickiewicza.
Gala podsumowująca projekt miała wspaniałą oprawę muzyczną, a po seansie wszyscy goście zostali zaproszeni na pyszny poczęstunek.
Filmy, które powstały w ramach projektu "Za moich czasów", już wkrótce dostępne będą w Internecie.
Napisz komentarz
Komentarze