Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
wtorek, 22 kwietnia 2025 17:39
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaCentrum Drewna Gryfów - Profesjonalny skład drewna

Opór urzędniczej materii

Nasza czytelniczka spotkała się wczoraj z czymś co nazwać można „oporem urzędniczej materii”. Wszystko to za sprawą ludzkiego odruchu, którym kierowała się kobieta. Na jednej z dróg biegnących przez miasto zobaczyła przejechanego kota i postanowiła interweniować.
Opór urzędniczej materii

Przed godziną 10. jechałam z Księginek w stronę miasta i na drodze, w pobliżu byłej hurtowni Wikt, był rozjechany kotek – opowiada Pani Danuta. - Widok był nieciekawy więc zadzwoniłam do Zakładu Gospodarki i Usług Komunalnych w Lubaniu, aby usunął zwłoki. Tam dowiedziałam się, że jest to droga powiatowa i nie jest to w gestii ZGiUK tylko Powiatowego Zarządu Dróg. Zadzwoniłam więc do PZD, tam z kolei po dość nieprzyjemnej rozmowie dowiedziałam się, że oni również kota nie usuną, bo nie sprzątają zwierząt domowych tylko dzikie.

Pani Danuta nie dała za wygraną wykonała kolejny telefon, tym razem do straży miejskiej w Lubaniu. - Tu z kolei bardzo grzecznie poinformowano mnie, że rzeczywiście jest to obowiązek PZD, bo do nich należy droga i oni powinni to sprzątnąć.

Strażnicy miejscy zobowiązali się sprawę pilotować, na miejsce wysłano patrol, który udokumentował przedmiot sporu, sporządzono pismo i przed godziną 13. przesłano do DSDiK wiadomość z prośbą o usunięcie martwego kota z drogi. Niestety jak się później dowiedzieliśmy odpowiedź była odmowna.

W międzyczasie postanowiliśmy dowiedzieć się, gdzie jest problem. Służby odpowiedzialne za utrzymanie drogi wojewódzkiej, które bez problemu zbierają z drogi dzikie zwierzęta nie chcą zrobić tego samego z kotem.

- Owszem sprzątamy zwierzęta dzikie, ale zwierząt domowych nie sprzątamy, bowiem są to zadania własne gminy. Rada Gminy powinna mieć uchwalony program opieki nad bezdomnymi zwierzętami, a tam opisaną procedurę postępowania z dzikimi zwierzętami i zwierzętami poszkodowanymi w zdarzeniach drogowych – mówi st. inspektor Waldemar Jarosz z Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei oddział drogowy Tylice - Nasze stanowisko jest takie: sprzątamy i mamy umowę ze ZGiUK w Lubaniu, oni sprzątają nam zwierzęta dzikie, natomiast generalnie nie sprzątamy zwierząt domowych.

- To jest regulowane ustawą – mówi natomiast burmistrz Lubania, Arkadiusz Słowiński - Bardzo wyraźnie ustawa mówi, że jeżeli jest zarządca drogi w zarządzie którego tego typu truchła się pojawiają, to powinny usunąć to firmy, z którymi zarządca podpisaną ma umowę. U nas zajmuje się tym ZGiUK, a że ten nie ma z DSDiK podpisanej umowy to nie chce tego robić. To jest trochę niepoważne, to jest obowiązek zarządcy drogi, gdy takie coś dzieje się na drogach miejskich my reagujemy natychmiast.

Kwestię usuwania padłych zwierząt z dróg regulują dwie ustawy i w przypadku Lubania jedna uchwała Rady Miasta, czyli wspomniany przez Waldemara Jarosza „Program opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt na terenie miasta Lubań w 2017 roku”.

Czytamy tam w art. 8 pkt 3, że: „Bezdomne zwierzęta padłe lub poddane eutanazji z przyczyn humanitarnych (po zdarzeniach drogowych) będą odbierane przez Zakład Gospodarki i Usług Komunalnych Sp. z o.o. w Lubaniu.”

Po stronie zarządcy drogi stoi również ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, z której wynika, że do podstawowych zadań gminy w zakresie zapewnienia porządku i czystości na jej terenie należy zapewnienie zbierania, transportu i unieszkodliwiania zwłok bezdomnych zwierząt lub ich części. Jak wynika z art. 4 pkt 16 ustawy o ochronie zwierząt, chodzi tu o zwierzęta utrzymywane przez człowieka w charakterze jego towarzysza (domowe) lub gospodarskie, o których mowa w przepisach o organizacji hodowli i rozrodzie zwierząt gospodarskich, które uciekły, zabłąkały się lub zostały porzucone, a ustalenie ich właściciela nie jest możliwe.

Natomiast burmistrz Arkadiusz Słowiński powołuje się na art. 45 prawa o ruchu drogowym (Dz.U. z 2005 r. nr 108, poz. 908 ze zm.) „zabrania się pozostawiania na drodze przedmiotów, które mogłyby zagrozić bezpieczeństwu ruchu”. Oznacza to, że zabite w wyniku kolizji lub wypadku zwierzę należy usunąć z drogi. W takiej sytuacji o zaistniałym zdarzeniu należy powiadomić odpowiednie służby odpowiedzialne za zarządzanie danym odcinkiem drogi. Zgodnie z przepisami ustawy o drogach publicznych do zarządcy drogi należy utrzymanie nawierzchni drogi, chodników, drogowych obiektów inżynierskich, urządzeń zabezpieczających ruch i innych urządzeń związanych z drogą. Dotyczy to również obowiązku utrzymania porządku i czystości na drodze.

Według naszego rozeznania problem w tej kwestii wynika z dualizmu prawa, a każda ze stron powołuje się na przepisy pozwalające uniknąć ponoszenia kosztów. Jednym słowem potwierdza się stara jak świat zasada: jak nie wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze.

Co raz częsciej zwykła ludzka przyzwoitość ulega zderzeniu z machiną urzędniczą, ostatnio pisalismy o problemach z butelkami z nieznaną substancją, które nasz czytelnik wywiózł z lasu i chciał zutylizować oraz przejściach dla pieszych nie do przejścia. Jak widać zwykłe, drobne sprawy - wydawałoby się bezproblemowe do rozwiązania, dla urzędników są problemem rangi niemal światowej.

Jak w podobnych sytuacjach uniknąć wykonywania wielu telefonów i frustracji związanej z oporem urzędniczej materii? Podpowiadamy. Podmiotem uprawnionym do wydania poleceń uprzątnięcia przeszkody utrudniającej ruch na drodze jest Policja.

Tymczasem w Lubaniu na ulicy Leśnej, ciało kota przestało przypominać zwłoki i rozjeżdżane przez kolejne samochody powoli przestaje być urzędniczym problemem.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Leszek 21.08.2017 13:15
Kolejna sprawa w której początkiem jest odmowa przez ZGiUK sprzątnięcia padliny! Pan Turkiewicz zapomniał, że czasy umów z jego firmą minęły. Dzisiaj wszyscy mieszkańcy płacą podatek „od śmieci” i on jako firma miejska powinien zbierać wszystkie śmieci z miasta. Zachowanie pracowników ZGiUK skutkuje wyrzucaniem śmieci do lasu i rowów przydrożnych. Hasło firmy brzmi: Tylko kasa na utrzymanie pałacu się liczy. Dobro mieszkańców mamy w dupie!Może Burmistrz powinien ogłosić przetarg na wywóz śmieci i wybrać firmę, która to zrobi lepiej i taniej.Kolega stwierdził, że jak na drodze będzie leżał Gepard lub Pantera Biznesu to przyjedzie 20 śmieciarek, zabiorą bezpłatnie i wsadzą Turkiewiczowi do gabloty w pałacu.

Herakliusz 18.08.2017 19:22
Chyba was niemalże wszystkich pogięło dokumentnie! Jak mogą PT Urzędnicy zajmować się jakimś rozjechanym kotem czy inną padliną na drodze. Urzędnik samorządowy - jak mawiał niedawno wielki kurdupel zwanym prezesem to PAN - a panowie są od wyższych spraw. Czyli od spraw które sięgają ich wysokiego jestestwa.Tymczasem współczesny urzędnik najczęściej - czyli poza nielicznymi wyjątkami - jak w wytycznych cara Piotra I Wielkiego z reguły ma wygląd lichy i durnowaty, a takim pojmowaniem sprawy nie peszy interesanta.

Sansui 18.08.2017 09:16
Gdyby zaginął kotek urzędniczy to by straż miejska całą butlę gazu wyjeździła w poszukiwaniach ale cudze truchło może sobie leżeć i muchy hodować. Ciężko było ruszyć te zady i zeskrobać do worka, no ale pewnie odleżyny na dupach bolą przy wstawaniu.

gbur 17.08.2017 14:56
Pani Danuta mogła też na miejscu stwierdzić iż jest to np. zając szarak (Lepus europaeus) gatunek ssaka z rodziny zającowatych (Leporidae). Byłby problem rozwiązany - jako zwierzę dzikie byłoby wnet usunięte...

Wincent 17.08.2017 23:38
To wcale nie głupie, to wszystko wina Pani Danuty. A mogła w prosty sposób stwierdzić że to zając, lis a może nawet mały warchlaczek i bez żadnego problemu by się odbyło.

Herakliusz 17.08.2017 13:55
Świeć ich Panie nad jego zmaltretowanym ciałem... Bo duszy to-to ponoć nie ma.

Roksana 17.08.2017 11:18
Moim skromnym zdaniem to Pan Jarosz ma rację... Takie są realia.. Mogła Pani Danuta wziąć kotka i zorganizować pochówek.

Anatol53 17.08.2017 14:35
Roksana ale ty pieprzysz jak nie zdrowa dupa, to może sama przyjedz i zrób mu pochówek razem z tymi opornymi urzędasami.

jolek 17.08.2017 15:12
no tak, tylko że jakby Pani Danuta dokonała sama pochówku to co by na to powiedziała rodzina?

Edyta 17.08.2017 23:34
No właśnie to gdzie rodzina kota? W takim razie ona powinna sprzątać zwloki.Prawda jest taka miasto od wszystkiego umywa ręce.Droga, droga ale czyz porządek w mieście to nie działka urzędu miasta?

MM 19.08.2017 03:09
Może i takie są realia, ale to wcale nie oznacza że mieszkańcy mają się godzić na bierność urzędników, bo ci nie są w stanie ustalić kompetencji. Dlatego właśnie nie mają procedury na rozwiązanie takiego problemu, bo każdy albo za nich odwala robotę, albo zamyka oczy. Po to jest gmina czy powiat z pełnoetatową władzą, która za nie odpowiada, żeby mieszkańcy mogli jedynie zgłaszać problemy, a nie je rozwiązywać.

Reklama
Reklama
Kobiety Kobietom
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaPowiat Lubań
Reklama