Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
poniedziałek, 23 grudnia 2024 06:14
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Koniec prac domowych. Wielki błąd, czy w końcu nowoczesna szkoła?

Donald Tusk ogłasza koniec z pracami domowymi w szkole. Jedni mówią „wreszcie”, inni pukają się w czoło.

- Zmora – mówi pan Paweł, ojciec trzech córek, z których najmłodsza jest w II klasie szkoły podstawowej. - Ale potrzebna – dodaje od razu.

Chodzi o prace domowe, których zmierzch zapowiedział premier Donald Tusk. Ogłosił właśnie: - Uroczyście ogłaszam: od kwietnia nowe zasady prac domowych. W klasach od 1 do 3 żadnych prac domowych. No chyba, że czasami jakiś wierszyk. Od 4 do 8 klasy prace domowe tylko dla chętnych i bez oceniania.

Ministra edukacji, Barbara Nowacka wyjaśnia, że faktycznie już w kwietniu takie rozporządzenie będzie funkcjonowało.

Co na to rodzice? Pan Paweł przyznaje, że z córkami dużo czasu spędza na odrabianiu lekcji, ale nie chce likwidacji tego rozwiązania. - Jestem za ograniczaniem ilości zadawanych zdań, za wolnymi weekendami i feriami, ale dziecko wymaga i takiej pracy w domu. Nie chodzi o nadrobienie tego, czego nie udało się zrobić na lekcji, ale na doskonaleniu umiejętności np. czytania i pisania. Nie wiadomo też jak potraktować wykonanie pracy plastycznej? Czy to też będzie zakazane? - stawia pytania.

Głosy „za”

Zwolennicy proponowanego rozwiązania mówią, że dziecko potrzebuje czasu na odpoczynek i zabawę. Że obecnie młodzież jest przeciążona szkołą. Że trzeba też odchudzić programy nauczania. I dodają, że w końcu polska szkoła wchodzi w XXI wiek.

- Uważamy, że szczególnie w przypadku dzieci najmłodszych, z klas 1-3, praca domowa bardzo często jest bardziej obowiązkiem rodzica niż dziecka, ale dzieje się tak również przy starszych dzieciach – ocenia wprost Katarzyna Lubnauer, wiceszefowa MEN i dodała, że w zmianie chodzi o to, aby gdy dzieci wracają z „umownej ich pracy, czyli ze szkoły”, mogły poświęcić czas rozwijaniu zdolności, zabawie, kontaktom z rodzicami czy rówieśnikami.

- Podoba mi się to rozwiązanie. Będziemy mieli więcej czasu na swoje zainteresowania i oczywiście naukę - mówi Dziennik.pl uczennica Dominika z podstawówki w gminie Tykocin. Takich głosów w szkołach jest więcej: - Cudownie - Adrian z Białegostoku. A Julia z tego samego miasta dodaje: - Ja i tak mam dużo nauki, prace domowe tylko utrudniają.

Głosy na „nie”

Pan Paweł jednak ma inne spojrzenie. Mówi, że całkowite zerwanie z zadawaniem do domu przyniesie złe skutki i nie chodzi wyłącznie o naukę. - Mam wrażenie, że odrabianie pracy domowej w wielu domach może być jedyną okazją w ciągu dnia aby rodzic spędził czas z dzieckiem – tłumaczy i wyjaśnia, że jego starsza córka, która jest w szkole średniej ma bardzo mało zadawane. - Taka jest polityka szkoły i to dobre rozwiązanie. Nie likwidacja, ale ograniczenie – proponuje.

Dodajmy tylko, że polski uczeń w wieku 15 lat na prace domowe poświęca średnio ok. 7 godzin tygodniowo. Wynik dla Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju to 5 godzin.

- Pewnych umiejętności się nie nabędzie, jak się nie ćwiczy. To tak jak ze sportowcem, jeśli nie ćwiczy, to nie będzie umiał. Tak samo jest ze szkołą. Wszystko zależy od tego, w jakim zakresie pani minister to wprowadzi. Czy to będą jakieś okresy przejściowe? Czy rzeczywiście tak, że od pierwszego kwietnia mamy nie zadawać zadań domowych? - mówi RMF FM Magdalena Mazur, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 12 w Krakowie i tego typu głosów nauczycieli jest więcej. I to nie tylko ich. 
Anna Wittenberg w DGP przywołuje wyniki badań (z 2014 r.) wskazujących, że sami nauczyciele mają braki, które nie pozwalają im na realizację programu nauczania na lekcji.

- Trudno zgodzić się z tym, że prace domowe nie mają sensu. Są skuteczną formą nauki dla starszych uczniów. Są mało skuteczne dla młodszych mało samodzielnych uczniów, ale wszystko zależy od formy tych prac i sposobu ich sprawdzenia i informacji zwrotnej – niedawno przekonywał dr Maciej Jakubowski i dodał, że w przypadku młodszych i mniej samodzielnych uczniów zadania domowe - powtórkowe - mogą być bardzo skuteczne.

Jakubowski jest szefem Instytutu Badań Edukacyjnych. Na stanowisko powołała go ministra Barbara Nowacka. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

stefan 17.02.2024 07:46
Jeszcze uczniowie dostaną narkotyki gratis (zamiast laptopów) i będzie git. Róbta co chceta

Maryjan 28.01.2024 08:57
Taką zmiane wybraliście rodacy

Winetou 25.01.2024 19:08
Nauczyciele będą przebierać chłopców w dziewczynki ,a dziewczynki w chłopców .O to chodzi .Niech te PO i Lewactwo idzie do Brukseli ,a naszym dzieciom dadzą spokój.

AddA 23.01.2024 16:20
Będą miały czas na napadanie i bójki w galeriach. BRAWO

Ola 22.01.2024 21:04
Po co psuć to co dobrze funkcjonowało. Polscy uczniowie są w Europejskiej czołówce przed Niemcami to trzeba coś popsuć bo kto będzie na szparagi jeździł do bauera. Zamiast zająć się czym konstruktywnym dla gospodarki zajmują się bzdurami, w kwestii szkół będzie więcej szkód niż pożytku.

zulu 22.01.2024 20:27
Do pracy na kasie w markecie nie trzeba edukacji a i szparagi nie wymagają geniuszy.Jesteśmy narodem skazanym na niewolnictwo więc nie nauka a tęczowe wynalazki nam wciskają jak dzikim paciorki.Takie losy narodu jakie młodzieży chowanie więc polecam uczyć się języków obcych zaborców.

PWM 22.01.2024 19:57
Drogi rodzicu, weź paragon! - od nauczyciela, który zamiast na lekcji w szkole uczy twoje dziecko w swoim domu.

Winetou 22.01.2024 16:03
No to teraz będzie kształcenie ,dzieci będą miały telefony i będą niedouczone .A rodzice którzy będą mieć kasę będą kształcić swoje dzieci w renomowanych szkołach.Niedouczonymi ludźmi łatwo rządzić .Brawo Unia lewicowo -liberalna.A nauczyciele to już w ogóle nic nie będą robić ,bo narzekali ,że muszą godzinami sprawdzać wypracowania.Brawooo.

AR 22.01.2024 15:31
Nikt nikomu nie będzie zabraniał pracować w domu z dziećmi. Jestem za.

Pit 22.01.2024 14:59
...a ministra na to - róbta co chceta.

Jarek nauczyciel. 22.01.2024 13:47
Super. Wreszcie sprywatyzuje się rynek korepetycji i wreszcie będzie rósł. CO nie nauczą w domu, w szkole, to wyrównają prywatnie.

baba 22.01.2024 13:44
Rodzice odpoczną, a zadanie domowe to, czytanie, malowanie , nauka wiersza na pamięć, tabliczki mnożenia i KONIEC

Maryjan 22.01.2024 12:12
W koncu szkola niech bedzie szkolą a nie miejscem gdzie nauczyciel spycha swoją role na rodziców i nie przejmuje sie ze nie przerobił materiału na lekcji a zadania domowe wykraczają poza zakres odbytej lekcji i aby podwyżki im w głowie....

rodzic 22.01.2024 20:43
ty Maryjan lepiej dzieci nie miej bo odziedziczą głupotę

Abc 22.01.2024 21:40
Nauczyciel nie każe rodzicom bawić się w szkołę bądź odrabiać za dziecko zadań domowych. Rola rodzica jest dopilnować. A skoro dziecko leniwe, skoro dziecko woli grać na komputerze, czy gapić się w telefon, to już inna bajka. Wiadomości trzeba powtarzać i utrwalać, a w klasie nie zawsze da radę to zrobić. Ale niech dzieciaczki nic nie robią, po szkole w kąt plecak, w kąt książki i zeszyty i heja na miasto. Zobaczycie na wiosnę dzieciaki, które będą się szwendać po okolicy bez celu. A jak się będą nudzić, to i rozrabiać. Kto wtedy np. zadba o ich bezpieczeństwo? Jeszcze będziecie prosić szkołę żeby zadano dzieciom cokolwiek... żeby miały zajęcie.

Centrum 23.01.2024 15:54
I będą drzeć japy pod klubem w centrum, standard. Nie mam nic do młodych, niech się bawią, śmieją, ale czy trzeba zaraz szaleć jak małpy w dziczy, nie obrażając małp?

Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaZakład pogrzebowy ZGiUK Lubań
bal Mickiewicz
Sylwester
turniej
gry
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaPizzeria Marezo Lubań
Reklama