Dzikie wysypisko na gliniance koło stadionu
Jeden z czytelników eluban.pl już jakiś czas temu poinformował redakcję o dzikim wysypisku śmieci tuż na wjeździe do Olszyny.
Chciałbym nagłośnić fakt nielegalnego wysypiska odpadów w Olszynie. Wysypisko to prosperuje prawdopodobnie za zgodą burmistrza gdyż założony szlaban jest zamykany na kłódkę a klucz ma urząd gminy i firma ochroniarska Almak. Ponoć teren jest pod nadzorem kamer. To wszystko jest w miejscu po dawnym wyrobisku gliny. Sąsiaduje ze stadionem, wobec którego są wielkie plany modernizacji. Od drugiej strony sąsiaduje z nowo wybudowanym Centrum Opiekuńczo Mieszkalnym. Wyrobisko jest zalane wodą, która spływa do rzeki i wsiąka do gruntu, wraz z niebezpiecznymi substancjami. Nie dość tego w resztkach tej wody zadomowiły się bobry. - czytamy w liście do redakcji.
Na dowód swoich słów czytelnik przesłał zdjęcia dzikiego wysypiska z opisem.
Zdjęć jest więcej i widać tam beczki metalowe po olejach, plastikowe pojemniki z prawdopodobnie zużytym olej silnikowy, rury w otulinie z pianki, pełno plastiku i opon. Nie ma technicznej możliwości, aby wywóz tych odpadów odbywał się bez niczyjej wiedzy. Są tam duże, długie i ciężkie elementy, które tylko samochód ciężarowy może przewieźć.
Wybraliśmy się w to miejsce, by potwierdzić słowa czytelnika. Okazało się, że rozmiar wysypiska jest o wiele większy. Na kilkudziesięciu metrach porozrzucane szpule po kablach elektrycznych, stare betonowe słupy energetyczne, beczki, ścinki plastikowych rur wodociągowych, jednym słowem zestaw śmieci ewidentnie pochodzący z prowadzonych w okolicy inwestycji. Wśród śmieci można dostrzec też stare kaski ochronne, czy kamizelki robocze.
Czytelnik zwraca uwagę, że to nie pierwszy raz gdy w tym miejscu pojawiają się tego typu śmieci.
Temat wywózki odpadów właśnie na tę działkę był zgłaszany już w zeszłym roku Wojewódzkiemu Inspektoratowi Ochrony Środowiska i wtedy teren został wyrównany z równoczesnym przysypaniem wcześniejszych odpadów. Obecny stan jest o wiele gorszy.
Reakcja Urzędu Gminy w Olszynie i ciekawe wyjaśnienia
Dlatego 5 marca o dzikim wysypisku poinformowaliśmy WIOŚ w Jeleniej Górze. Wysłaliśmy zdjęcia śmietniska i poprosiliśmy o informacje, czy WIOŚ już interweniował w sprawie zaśmiecania tej działki, jakie to były czynności oraz co w tej sprawie zrobiono obecnie. Po czterech dniach, w piątek (8.03) tuż przed 14. maila o podobnej treści wysłaliśmy do Urzędu Gminy w Olszynie.
Odpowiedź z magistratu była natychmiastowa. 10 minut po wysłanym mailu telefonicznie z redakcją skontaktował się Leszek Leśko, burmistrz Olszyny. Dowiedzieliśmy się, że olszyński samorząd informację o dzikim wysypisku na starej gliniance otrzymał już następnego dnia po naszym zgłoszeniu do WIOŚ w Jeleniej Górze i natychmiast podjął działania. Gdy rozmawialiśmy z burmistrzem Olszyny działka miała być już uprzątnięta, a wywiezione śmieci odpowiednio posegregowane.
Leszek Leśko wyjaśnił, że działka jest własnością prywatną, a właściciel posiada stosowne zezwolenia na rekultywację terenu odpadami gruzu i ziemią. Przyznał też, że ma zgodę właściciela, by Gmina właśnie tak sklasyfikowane odpady tam wywoziła.
I tu zaczyna robić się ciekawie, bo według słów burmistrza śmieci poinwestycyjne miały tam zostać podrzucone przez nieuczciwych mieszkańców. Ci, by dostać się na działkę zerwali kłódkę zabezpieczającą szlaban zagradzający wjazd i nielegalnie wywozili śmieci.
Na pytanie, dlaczego samorząd za gminne pieniądze sprząta dzikie wysypisko na prywatnej działce od razu nie otrzymaliśmy jasnej odpowiedzi. Ta pojawiła się w poniedziałek, 11 marca w oficjalnej odpowiedzi:
„Odpady zalegające na działce numer 679/2 Olszyna należały do grupy odpadów niekomunalnych i ich pochodzenie powodować mogło duże zagrożenie pożarowe oraz stworzenie realnego niebezpieczeństwa dla zwierząt dlatego natychmiast przystąpiono do usunięcia odpadów oraz zagospodarowania.”
Jeszcze tego samego dnia udaliśmy się na rekultywowaną gruzem i ziemią działkę po gliniance w Olszynie. Uwieczniliśmy już tylko wywrotkę, która w miejscu, gdzie kilka dni wcześniej było dzikie wysypisko śmieci usypywała skarpę ziemi.
Mieszkańcy Olszyny potwierdzili, że dzień wcześniej na działce pracowały dwie koparki, które ładowały odpady do kontenerów podstawionych przez firmę z Żagania, która zajmuje się wywozem i utylizacją odpadów.
Magistrat w Olszynie potwierdził słowa naszego czytelnika, że to nie pierwszy raz gdy na gliniance pojawiają się śmieci:
W 2023 roku Gmina Olszyna otrzymała zgłoszenie „dzikiego wysypiska” w obrębie przedmiotowej działki odpady zostały usunięte, a zgłaszające instytucje otrzymały odpowiedź wraz z potwierdzeniem zagospodarowania odpadów. Bieżące zgłoszenie odpadów już uprzątniętych również zostanie wyjaśnione.
Działka została uprzątnięta i wydawać by się mogło, że wszystko jest w porządku.
No właśnie, jak to jest?
Czy wyjaśnienia magistratu kogoś przekonują?
Wychodzi na to, że nieznany mieszkaniec/śmieciarz co jakiś czas włamuje się na monitorowaną działkę, pilnowaną przez firmę ochroniarską i robi to na działce, która odkryta jest z trzech stron.
Zdrowy rozsądek podpowiada, że coś tu nie gra, ale jak widać w Olszynie jest inaczej.
Mówi się, że papier wszystko przyjmie. Może warto sprawdzić wykonawców, czy zakończone ostatnio w Olszynie inwestycje posiadają stosowne karty odpadów zgodne z klasyfikacją?
A co na to WiOŚ?
Niestety WIOŚ w Jeleniej Górze, mimo upływu ponad trzech tygodni, nie zdołał odpowiedzieć na nasze pytania, choć jak się wydaje zareagował na zgłoszenie informując o naszym doniesieniu magistrat w Olszynie.
Napisz komentarz
Komentarze