Młynówka to ciek wodny, który wraz z Kwisą bierze w kleszcze ulicę Wyspową - właśnie remontowany stadion, przepływa tuż obok wodnego placu zabaw przy basenie MOSiR (który zaraz wypełni się dziećmi) i płynie dalej wzdłuż ulicy Ludowej.
Sęk w tym, że Młynówka już nie płynie, a stoi wypełniona ściekami. Dzieje się tak dlatego, że jej początek przy kładce między ulicami Robotniczą a Wyspową zatkany jest naniesionym z Kwisą piachem. I ciek wodny zamiast wodą z Kwisy wypełnia się płynącymi z rury przy ul. Lwóweckiej ściekami.
W Młynówce jeszcze żyją ryby, a nawet pojawiła się kaczka z pisklętami, jednak w takiej wodzie ich los wydaje się przesądzony.
Mieszkańcy próbują własnoręcznie rozkopywać piach, by zasilić Młynówkę świeżą wodą z Kwisy. Niestety własnymi siłami nie są w stanie zrobić tego jak należy, bo koryto zapiaszczone jest na długości kilkudziesięciu metrów i trzeba je po prostu pogłębić. Niestety od lat radni z tego okręgu bezsilnie rozkładają ręce, a argumentem jest zawsze brak pieniędzy.
Czy wybory, które właśnie się odbyły coś zmienią? W okręgach wzdłuż Młynówki wybrano nowych radnych, ale są to wciąż te same osoby. Jedyna różnica to zamienili się miejscami i radna, która była przy władzy dziś jest w opozycji, a radny, który był w opozycji od wczoraj jest w grupie, która właśnie przejmuje władzę w mieście.
Chcemy wierzyć, że problem uda się rozwiązać i to szybko, bo to, że w Młynówce jeszcze coś żyje wygląda niczym cud. Może jeszcze obecna ekipa będzie w stanie podjąć jakieś decyzje, by uratować tlące się tam życie?
Napisz komentarz
Komentarze