- Przyjechaliśmy z urlopu, cali zadowoleni a tu niespodzianka, wcale nieradosna, zupełny brak wody, to był horror. Przez 50 lat w naszym domu nie zdarzyła się taka sytuacja, studnia nigdy wcześniej nie wyschła - tak relacjonowała w zeszłym roku pani Ewa, która boleśnie odczuła efekty suszy.
Ubiegłoroczna susza dała się we znaki wielu mieszkańcom Pogórza Izerskiego. Wówczas dzięki wsparciu samorządów oraz poświęceniu strażaków kryzys udało się przetrwać. Niestety odbyło się to kosztem komfortu i kieszeni mieszkańców naszego regionu oraz budżetów niezbyt zamożnych gmin.
Budowa wodociągów czy nowych ujęć wodnych to sposób na rozwiązanie problemów hydrologicznych regionu. Wiąże się to jednak z ogromnymi kosztami, a gminne budżety nie są w stanie samodzielnie unieść takich inwestycji. Dlatego wójtowie i burmistrzowie gmin najbardziej dotkniętych suszą stworzyli nieformalną grupę, aby wspólnymi siłami wpłynąć na decyzje administracji rządowej i traktować suszę jako klęskę żywiołową. W dużym skrócie umożliwiłoby to zabezpieczenie środków w budżecie państwa na wsparcie dla dotkniętych tym zjawiskiem gmin, a także środków wspierających gminy w budowie wodociągów i nowych ujęć wodnych.
W tym roku aura była bardziej łaskawa. Mimo poprawy sytuacji hydrologicznej samorządowcy nie odpuszczają i nadal zabiegają o wypracowanie metod radzenia sobie z suszą, która może do nas powrócić. W październiku samorządowcy z Stoszowic, Mirska, Bolkowa, Starej Kamienicy, Wlenia, Lubomierza, Męcinki, Leśnej i Kłodzka spotkali się z Marszałkiem Województwa. W ubiegłym tygodniu swój problem przedstawiali radnym wojewódzkim.
Cały czas grupa wójtów i burmistrzów podejmuje działania, 25 listopada uczestniczyliśmy w sesji Sejmiku Województwa Dolnośląskiego. Nasz przedstawiciel Artur Zych zabrał tam głos i przedstawił problemy gmin, które w ubiegłym roku najbardziej ucierpiały wskutek suszy. Wystąpiła również Pani marszałek Mańkowska, która podsumowała nasze wcześniejsze spotkania i z Panem marszałkiem i z wiceprezesem Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Zapowiedziała też zorganizowanie spotkania w jeszcze szerszym gremium, bo z udziałem Pana wojewody Pawła Hreniaka – mówi nam burmistrz Leśnej Mirosław Markiewicz, który uczestniczył w sesji. - Podsumowanie Pani marszałek było dość optymistyczne, nie jest to jeszcze coś co nas zadowala, ale jest to światełko w tunelu. 9 grudnia odbędzie się spotkanie w sprawie dofinansowania poszkodowanych gmin z wiceprezesem Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska w Warszawie. Wybieramy się oczywiście grupą do Warszawy. Sprawa jest o tyle trudna, że wcześniej nie było takich rozwiązań, przecieramy szlak i chcemy wykorzystać każdą możliwość, aby pozyskać fundusze na budowę wodociągów - dodaje Mirosław Markiewicz.
- W trakcie tych kilku miesięcy burmistrzom udało się wypracować kilka pomysłów, jakie działania należałoby podjąć i jak je sfinansować, jednak do tego potrzebne są odgórne regulacje, dlatego samorządowcy tak liczą na spotkanie z wojewodą, po którym wypracowane propozycje mają trafić do Ministerstwa – mówi Andrzej Jasiński burmistrz Gminy Mirsk.
Jak mawia stare porzekadło w grupie siła. Miejmy nadzieję, że wysiłki wójtów i burmistrzów poszkodowanych gmin przyniosą efekt i uda się wypracować rozwiązania, które pozwolą przeciwdziałać i sprawnie usuwać skutki suszy. Tym bardziej, że gra toczy się o wypracowanie rozwiązań systemowych, które będą mogły być wykorzystywane przez gminy w całym kraju.
Napisz komentarz
Komentarze