Historia Leśnej nierozerwalnie związana jest z działalnością zakładu, dlatego budynki po Dolwisie oprócz wartości materialnej, mają dla mieszkańców gminy niezwykłą wartość emocjonalną i nikomu ich los nie jest obojętny. Każdy zdaje sobie sprawę, że produkcji włókienniczej w tych halach już nie będzie, a przykładów na to jak nieodwracalnie zdewastowano opuszczone zakłady daleko szukać nie trzeba. Wystarczy spojrzeć jaki lost spotkał lubańskie ZNTK, które po upadku w 2000 roku zostały zdewastowane w stopniu wykluczającym możliwość przejęcia na inne cele.
Po upadku Dolwisu w 2011 roku, zakład przez około 4 lata był w zarządzie syndyka masy upadłościowej, który próbował zbyć obiekt w całości. Niestety kolejne przetargi nie przynosiły rozstrzygnięcia. Fabryka, w której jeszcze w 2011r. można było wznowić produkcję w ciągu kilku tygodni, w roku 2015 straszyła pustymi halami i nie było już szans na znalezienie inwestora. Syndyk zapowiedziała zakończenie procesu upadłości 31 grudnia 2015 roku. Po tej dacie obiekt miał pozostać samopas i popadać w ruinę.
Stąd pomysł leśniańskich samorządowców, aby obiekt od syndyka wykupić. W marcu 2015 roku przedstawiono śmiałą koncepcję zagospodarowania obiektu. Przewidywała ona cząstkową wyprzedaż majątku z przeznaczeniem na obiekty usługowo-handlowe, rekreacyjne, czy pod inną działalność gospodarczą. Na przełomie roku 2015/2016 za kwotę 400 tys zł Gmina Leśna przejęła obiekt na własność.
Pierwsze miesiące upłynęły na sprzątaniu obiektu i rozdawaniu mieszkańcom Leśnej wyposażenia, które jeszcze nadawało się do użytku. Do ludzi trafiały biurka, stoły, regały. Meble, na które nie znaleźli się chętni, rozdane zostały jako opał. W ten sposób przygotowano teren zakładu na przyjęcie potencjalnych inwestorów i zaczęto realizować założoną koncepcję.
- Dolwis w Leśnej jak już pokazują pewne przykłady znajduje chętnych. Na dzień dzisiejszy sprzedaliśmy cztery obiekty, wydzielone bądź w całości. Właścicielami zostali lokalni przedsiębiorcy: firma transportowa, handel częściami samochodowymi, firma z branży meblarskiej i usługowo - transportowej. Obecnie trwają negocjacje dotyczące zakupu kolejnych dwóch budynków, a zainteresowanych jest więcej. Na przykład wczoraj mieliśmy spotkanie z poważnym przedsiębiorcą chcącym inwestować w Leśnej – mówił w ubiegłym tygodniu burmistrz Mirosław Markiewicz. - Dotychczas łącznie ze sprzedaży pozyskaliśmy 343 tys zł. Zbliżamy się do granicy zwrotu kosztów poniesionych na zakup obiektu. Gdy doliczymy zyski z dzierżawy mamy kwotę zbliżoną do 350 tys zł. Dotychczas znaleźliśmy nabywców na około 15% budynków i niemal 50% powierzchni działki należącej do Dolwisu. Są też i koszty, tego nie da się niestety uniknąć. Energia i zabezpieczenie terenu to kwota zbliżona do 70 tys zł rocznie.
W międzyczasie okazało się, że problemem jest plan zagospodarowania przestrzennego, który przewiduje w tym miejscu jedynie działalność produkcyjną, bazy i składy – W tej chwili firmy urbanistyczne przeprowadzają badania nad wprowadzeniem zmian w planie zagospodarowania terenu, tak aby uatrakcyjnić Dolwis dla potencjalnego inwestora – mówi burmistrz. - Mieliśmy sytuację, kiedy przyjechał inwestor ze Szwajcarii i w jednej z hal chciał zrobić trzy boiska do piłki plażowej niestety na razie nie pozwala na to plan zagospodarowania terenu.
Samorządowcy mają też własne plany odnośnie przejętych hal. W jednej z nich chcieliby umiejscowić bazar pod dachem. Jest też pomysł na wybudowanie basenu, tu jednak trzeba poczekać na możliwości finansowania projektu z dotacji rządowych i wspomnianą zmianę w planie przestrzennego zagospodarowania terenu.
Na inwestorów wciąż czekają najatrakcyjniejsze hale, które tuż przed upadłością zostały wyremontowane, duże kubaturowo i niewymagające wielkich nakładów finansowych. Niestety tu trzeba trafić na firmę, której będą one odpowiadały co nie jest proste. Często taniej jest wybudować halę pod własne potrzeby niż dostosowywać istniejące obiekty.
Dotychczas budynki po Dolwisie oglądało już kilkudziesięciu potencjalnie zainteresowanych inwestorów. - Staramy się pomagać, często nic to nas nie kosztuje – opowiada burmistrz. - Na przykład mamy osobę zainteresowaną zakupem jednego z obiektów jeżeli tylko uzgodnimy z dostawcą prądu podłączenie większej mocy energetycznej. Nam na pewno będzie łatwiej negocjować z Tauronem - dodaje samorządowiec.
Dla Gminy Leśna szukanie inwestorów to w tej chwili priorytet. Zapewne pojawią się głosy mówiące, że wciąż zrobiono zbyt mało. Pamiętać jednak należy, że od przejęcia obiektu nie minął jeszcze rok, a obowiązujący plan przestrzennego zagospodarowania terenu skutecznie ogranicza możliwości inwestycyjne. Niestety wprowadzenie zmian to w polskich realiach przynajmniej półtora roku oczekiwania. Tak więc o faktycznym zainteresowaniu obiektem przekonamy się najprawdopodobniej dopiero w przyszłym roku.
Napisz komentarz
Komentarze