To ja Zdzisław Bykowski z Lubania
„Polak Najgorszego sortu z genem zdrady, komunista i złodziej”
Z ostatniej chwili: także Gestapo.
Panie Prezesie Kaczyński dziękuję!
Szanowni Wyborcy Prezesa: nie mówcie potem żeście nie wiedzieli.
Zdzisław Bykowski.
Takiej treści plakaty wraz ze swoją podobizną, za własne pieniądze, Pan Bykowski rozwiesił na słupach ogłoszeniowych w Lubaniu. I może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Pan Bykowski od 1980 roku był członkiem Solidarności, za swoją działalność opozycyjną był trzykrotnie internowany, wielokrotnie zatrzymywany i przesłuchiwany. W jego teczce, założonej przez agentów SB znaleziono notatkę, którą sam zainteresowany podsumował słowem - komplement - "Bykowski nie rokuje na zaprzestanie działalności związkowej".
Od lat Pan Bykowski nie angażował się w działalność polityczną, aż do teraz.
Ostatnimi czasy coraz częściej publicznie głos zabierają podobni mu byli opozycjoniści, którzy nie zgadzają się z mającą nadejść „Nową Polską”. Swoje oburzenie wyrażają choćby Ci najbardziej znani Lech Wałęsa, Władysław Frasyniuk, Henryka Krzywonos. Inni w ramach protestu oddają odznaczenia. Wszyscy jednogłośnie ostrzegają, że to co się dzieje idzie w złym kierunku.
Starzy opozycjoniści ze zdumienia przecierają oczy i w duchu powtarzają - nie o taką Polskę walczyliśmy. Synonimem słowa polityk przestaje być stwierdzenie mąż stanu a zaczyna oszust, hochsztapler, kłamca i kombinator. Politycy pod pozorem dawania odbierają, pod pozorem likwidacji układów tworzą własne. Nie przemawia nawet argument, że poprzednia władza robiła to samo, właśnie dlatego nie otrzymała mandatu do dalszego sprawowania władzy.
Wygląda na to, że PiS przyjął rzymską zasadę „divide et impera” – dziel i rządź - trzeba przyznać to pierwsze wychodzi mu doskonale. Nieodpowiedzialne jest tylko to, że poziom wrogości zaczyna grozić samozapłonem. I już nie chodzi o to kto ma rację, bo każdy ma swoją - chodzi o to, że wszyscy siedzimy na jednej gałęzi.
Polak Najgorszego sortu.
AKTUALIZACJA
Po publikacji artykułu w komentarzach pojawiło się kilka nieprzychylnych opinii wobec Pana Zdzisława Bykowskiego. Zainteresowany postanowił zabrać głos i poprosił o publikację tekstu poniżej.
Po ukazaniu się na słupach ogłoszeniowych mojego plakatu, pod informacją o tym na portalu eLuban ukazało się trochę niechętnych mi komentarzy.
Warto zastanowić się, kto je pisał?
Pierwsza i oczywista myśl: podstępnie podszywający się pod PiS-owców wyborcy i sympatycy PO. Bo WSZYSCY wiedzą, jaka to swołocz (podkreślmy: OSTATNIA!).
Dlaczego tak sądzę? Przecież wydaje się niewyobrażalne, by pisali to zwolennicy Prezesa Kaczyńskiego.
Bo trzymajmy się – przepraszam za przymiotnik - gołych faktów. Oto publicznie podziękowałem Prezesowi, że uświadomił mi, kim ja naprawdę jestem. Tylko to napisałem.
Że jestem Polakiem najgorszego sortu z genem zdrady – Prezes się myli?
Że okazałem się komunistą (wielka szkoda, że nie wiedzieli o tym nękający mnie w stanie wojennym SB-cy, biedacy!) – Prezes się myli?
Że okazałem się złodziejem (chyba najwyższa pora zgłosić się dobrowolnie do organów ścigania, jeszcze nie wiem, z czym) – czy Prezes się myli?
I że „Gestapo”. Co prawda urodziłem się już po wojnie, ale czy to ma znaczenie? Jak mawiali już starożytni: „Praeses locuta, causa finita” (po naszemu: „Prezes powiedział, sprawa skończona”).
Po prostu za to uświadomienie mi mojej nikczemności podziękowałem. I oto mnie, zaplutego karła Wyborczej, łańcuchowego psa Michnika, za tę wdzięczność spotka mnie tyle nieprzyjemnych komentarzy?
Aż boję się pisać: z prostej logiki wynika, iż krytykujący mnie sugerują, iż Prezes Kaczyński kłamie. Jak można poddawać w wątpliwość NIEOMYLNOŚĆ Prezesa PiS?
Czy w/w komentatorzy zdają sobie sprawę, jakie kary w takich przypadkach będą stosowane przez planowane przez PiS „sądy ludowe”?
Tylko moje chrześcijańskie miłosierdzie wstrzymuje mnie przed napisaniem skargi i donosu w jednym na tych komentatorów wprost do SAMEGO Prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Jak zareaguje, gdy się dowie że:
- pierwsze primo: ktoś nie wierzy w geniusz Prezesa,
- drugie primo: ktoś krytykuje faceta który dziękuje Prezesowi.
Komentatorzy, nie chcę być po czymś takim w Waszej skórze.
I nie liczcie potem na akty łaski Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, doktora nauk prawnych Pana Andrzeja Dudy! Jak słyszę, On ułaskawia wyłącznie osoby w świetle prawa niewinne (a oczywistą oczywistością jest Wasza wina: niewiara w nieomylność Prezesa Kaczyńskiego!) oraz osoby o kryształowej uczciwości (i z tym może Wam być „pod górkę”).
Póki czas – opamiętajcie się!
Więc powtarzam za moim plakatem: Szanowni Wyborcy Prezesa, nie mówcie potem, żeście nie wiedzieli.
Na koniec muszę powtórzyć najważniejsze: Panie Prezesie Kaczyński, dziękuję!
Zdzisław Bykowski
PS Zauważyłem, iż kilka plakatów zostało zerwanych. Pewnie przez wyborców PO którym nie w smak, iż dziękuję Prezesowi PiS. Ale najpewniej to wiatr historii…
Napisz komentarz
Komentarze