Ośrodki pomocy społecznej nie mają pełnej wiedzy o osobach potrzebujących pomocy na ich terenie. Szansą na pozyskanie informacji jest - przewidziana przepisami ustawy o pomocy społecznej - współpraca z organizacjami społecznymi i pozarządowymi. Tymczasem większość ośrodków nie wykorzystywała w pełni tej możliwości .Zaledwie trzy (z 12 skontrolowanych) współpracowały ze wszystkimi organizacjami na swoim terenie. Pozostałe ograniczały działania do wybranych organizacji, np. nie współpracowały z podmiotami o zasięgu większym niż teren gminy, z góry zakładając, że w ten sposób i tak nie zidentyfikują potencjalnych beneficjentów. Ośrodki nie wypracowały także zasad współpracy z organizacjami, ani nie poszukiwały aktywnie kontaktu z nimi, ograniczając się do reagowania na inicjatywę drugiej strony. Tym samym, w ocenie NIK, pozbawiały się szans na pozyskanie informacji i dotarcie do części osób potrzebujących pomocy.
W ocenie NIK ośrodki pomocy społecznej wykazywały się zbyt małą aktywnością przy identyfikowaniu i monitorowaniu osób wymagających wsparcia. Nie przeprowadzały analizy ani oceny zjawisk społecznych, które mogły mieć wpływ na sytuację osób potrzebujących pomocy. Większość działań ośrodków ograniczała się do typowych, rutynowych czynności. Zbyt rzadko wykorzystywano także możliwość promowania informacji o dostępnych formach pomocy np. w lokalnych mediach, czy w Biuletynie Informacji Publicznej (BIP).
Zdaniem NIK wpływ na ograniczone rozpoznawanie sytuacji społecznej i odnajdywanie osób wymagających pomocy miała m.in. nie zawsze optymalna obsada kadrowa ośrodków. Gwarantowaną przepisami liczbę pracowników zatrudniały tylko trzy ośrodki. W pozostałych zatrudnienie było niższe od wymaganego. W skrajnym przypadku jeden pracownik socjalny miał pod opieką - oprócz ustawowo przypisanych mu 2000 mieszkańców - dodatkowo 1000 osób ponad normę. Przyczyną tego stanu był m.in. brak dostatecznych środków finansowych.
Kierownicy kontrolowanych ośrodków wskazywali z kolei na doskwierający im brak systemu identyfikacji i monitorowania problemów społecznych w środowisku lokalnym. Zwracali uwagę, że zbiór wskazówek, metod i dobrych praktyk, dotyczących diagnozowania, analizowania i oceny problemów byłby pomocny dla pracowników socjalnych. W obecnej sytuacji aktywność poszczególnych ośrodków uzależniona jest bowiem wyłącznie od kreatywności poszczególnych pracowników, ich wiedzy i doświadczenia.
Pracownicy socjalni realizowali obowiązki związane z rozpoznawaniem i monitorowaniem sytuacji społecznej mieszkańców. Jednak aktywność większości z nich ograniczała się do wykonywania rutynowych czynności, bez stosowania nowatorskich metod działania, i bez wykazywania się jakąkolwiek inicjatywą w ich poszukiwaniu. Wielu pracowników socjalnych jako przyczyny niepodejmowania własnych inicjatyw wskazywało m.in. wypalenie zawodowe, brak specjalistycznych szkoleń, zbyt dużą liczbę podopiecznych i związany z tym nadmiar obowiązków, a także utrudnioną współpracę ze strony innych instytucji. Na jakość ich pracy wpływały także trudności czysto techniczne, jak chociażby brak dostępu do komputera i internetu, przestarzały sprzęt, czy kłopoty lokalowe. Pracownicy socjalni często nie mają też w swojej pracy wystarczającego wsparcia prawnego czy psychologicznego. Kontrola wykazała że w czterech ośrodkach pracownicy nie otrzymali takiej pomocy, choć sytuacje tego wymagały. Kłopot ze skorzystaniem z pomocy odpowiednio przygotowanych specjalistów - tzw. superwizorów spowodowany był brakiem odpowiedniego rozporządzenia o wytycznych i standardach dla superwizji pracy socjalnej.
NIK, podczas kontroli, sprawdziła 12 takich ośrodków - po trzy w województwach łódzkim, opolskim, podkarpackim i warmińsko-mazurskim.
Napisz komentarz
Komentarze