Czy w powiecie lubańskim mamy do czynienia z przypadkami mobbingu? Często spotykamy się z pracownikami szkół, czy urzędów, którzy twierdzą, iż zdecydowanie tak, jednak są to tylko ciche wypowiedzi pracowników. Nikt z nich nie miał dotychczas potrzeby, odwagi, żeby iść z taką sprawą dalej – do Państwowej Inspekcji Pracy, do Sądu. A sami pracodawcy problemów z mobbingiem nie dostrzegają.
Mobbing jest zachowaniem bardzo uciążliwym i trudnym do udowodnienia. Mobberami są zazwyczaj sami pracodawcy – kierownicy, naczelnicy, dyrektorzy, właściciele firm. W takich przypadkach zrozumiałym jest, iż nie zależy im na badaniu czy w zarządzanej przez nich firmie, instytucji pracownicy czują się mobbingowani.
Nietypowo do sprawy mobbingu podszedł burmistrz Złotoryi. Prawdopodobnie jako pierwszy w kraju oprócz prowadzenia standardowej polityki antymobbingowej skierował do pracowników specjalną ankietę, w której zapytał ponad pół tysiąca pracowników złotoryjskich instytucji miejskich o satysfakcję z atmosfery z pracy.
– Chcemy przeanalizować, czy zjawisko mobbingu jest obecne, a jeśli tak – to jak temu zaradzić. Mamy sygnały z jednostek podległych, że takie zachowania mogą mieć miejsce – tłumaczył kilka miesięcy temu burmistrz Robert Pawłowski. Jego zdaniem, mobbing to sprawa bardzo poważna i delikatna, gdyż granica między wymaganiami wobec pracownika a mobbingiem jest bardzo płynna.
Ankieta była anonimowa i obejmowała rok 2014 i bieżący. Składała się z 27 pytań. Z jednej strony określono w niej naganne zachowania (m.in. zlecenie bezsensownych zadań, lekceważące traktowanie, ośmieszanie, rozsiewanie złośliwych plotek, stosowanie pogróżek itp.), a z drugiej – pozostawiono puste pola na wpis, jak często do tych zachowań dochodzi i kto jest sprawcą. Wypełnione ankiety nie były udostępniane dyrektorom i kierownikom jednostek.
Zdaniem Bartosza Stasiewicza, koordynatora kontroli zarządczej w Urzędzie Miejskim w Złotoryi, ankieta miała dać odpowiedź na pytanie, jakie warunki panują w pracy w jednostkach podległych urzędowi i w samym ratuszu. – Ma też pozwolić na wczesne wykrycie nieprawidłowości związanych z mobbingiem, co ułatwi ich zapobieganiu. Na pewno powołana zostanie komisja, która będzie się zajmowała przypadkami mobbingu – wyjaśnia koordynator.
Wyniki ankiety były zaskoczeniem dla złotoryjskich władz. Jak się bowiem okazało w niektórych jednostkach podległych burmistrzowi jest naprawdę niewesoło. Burmistrz przeprowadził szkolenia, rozmawiał z pracownikami i szefami poszczególnych działów. W jednej z podległych instytucji akcja szkoleniowo- informacyjna nie przyniosła pożądanych efektów i pani dyrektor straciła pracę.
Piotr Maas - rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Złotoryi zapewnia, iż od czasu ankiety sytuacja w urzędzie i jednostkach podległych zdecydowanie się poprawiła, pracownicy są zdecydowanie bardziej usatysfakcjonowani z pracy, a co za tym idzie lepiej wykonują swoje obowiązki, co przekłada się też na jakość obsługi petentów.
Agata Kostyk-Lewandowska - rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu Pracy we Wrocławiu wyjaśnia, iż inspekcja pracy jest otwarta na pomoc pracodawcom w prowadzeniu skutecznej polityki antymobbingowej. Za ich przyzwoleniem może np. przeprowadzić taką ankietę i po otrzymaniu jej wyników pomóc tak pracodawcy, jak i pracownikom. Jednak jak dodaje pani rzecznik, zainteresowania pracodawców takimi działaniami nie ma. Zdecydowanie częściej to sami pracownicy zgłaszają się do PIP-u prosząc o poradę.
Zawsze najłatwiej powiedzieć, jeżeli się komuś nie podoba w pracy lub jeśli nie daje rady, to niech odejdzie. Tyle tylko, że pracownik, u którego mobbing wywołał rozstrój zdrowia, może dochodzić od pracodawcy odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.
Czy na terenie naszego powiatu są firmy, bądź urzędy, których szefowie powinni pochylić się nad problemem mobbingu?
Napisz komentarz
Komentarze