Do zabaw w Halloween zalicza się zabawa "cukierek albo psikus". Dzieci chodzą po okolicy w przebraniach z pojemnikami na cukierkii odwiedzają mieszkańców. Gdy ktoś nie chce dać cukierka otrzymuje od dzieci psikusa. Popularne są także imprezy, którym towarzyszą mroczne stroje. Zdaniem części społeczeństwa popularne motywy amerykańskiej zabawy - duchy, demony, zombie, wampiry, czarownice, trupie czaszki itp. mogą być dla młodych niezwykle niebezpieczne.
Komisja Episkopatu Polski zaapelowała do katechetów, by przed uroczystościami Wszystkich Świętych i Dniem Zadusznym ostrzegali uczniów przed zagrożeniami związanymi z Halloween. Zdaniem niektórych duchownych świętowanie Halloween może prowadzić do satanizmu.
- Ludzie niewierzący mogą się bawić, w co chcą. Ale jeśli dziecko zaczyna bawić się zapałkami, to rodzice mogą mu powiedzieć "nie podpalaj firanek, bo to się może źle dla ciebie skończyć" albo powiedzieć "podpalaj, bo to jest fajna tradycja popkulturowa". Moja odpowiedź jest taka: dla ludzi, którzy wiedzą, że istnieje przestrzeń duchowa, pewne typy zabaw są niebezpieczne i chcę przed nimi chronić dzieci – mówił w wywiadzie dla Gazety Wyborczej Tomasz Terlikowski.
Z drugiej strony pojawiają się głosy o niewinnej zabawie, która służyć ma jedynie radosnemu spędzeniu przez dzieci czasu.
To właśnie o najmłodszych toczy się główny spór. Podział nie ominął także lubańskich szkół. Tutaj dokładnie widać różnice w organizowanych w dniu dzisiejszym wydarzeniach. Część szkół zdecydowała się na zabawę w stylu amerykańskim, są także placówki, które proponują prochrześcijańską alternatywę – tam odbywają się imprezy typu „Wszyscy święci balują w niebie”. Dzieci poproszone zostały o przebranie się nie za wampiry i zombie a za… "swojego patrona lub ulubionego świętego".
Za dzieci wybrały ich szkoły. Wy musicie zdecydować sami co zrobicie z dynią - wydrążycie w niej straszną twarz czy przygotujecie zupę.
Napisz komentarz
Komentarze