Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
sobota, 23 listopada 2024 23:18
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaCentrum Drewna Gryfów - Profesjonalny skład drewna

Ruchome stany ducha

Złożone dzieje Polski sprawiły, że jesteśmy narodem bardzo wrażliwym historycznie, który z wielką pieczołowitością kultywuje ważne wydarzenia z przeszłości i ich kolejne rocznice. Tak na ogół jest, choć ostatnio dało się zauważyć, że do tej sfery coraz bardziej wkrada się relatywizm i woluntaryzm. Co gorsza tak właśnie zaczyna się dziać i u nas. Niestety, mamy na to już dwa przykłady. 
Ruchome stany ducha

Nie tak dawno, bo 1 sierpnia w całej Polsce i nie tylko, świętowaliśmy doniosłą rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. I to okrągłą bo 70 – tą. My tymczasem pozwoliliśmy sobie, jak pamięć nie myli, na obchody 3 dni później. Ponoć o takim poślizgu decydował urlop jednego z naszych lokalnych notabli, czyli nie miała tu miejsca żadna ważna przyczyna, tylko jego zwykła wygoda. Nie trzeba dodawać, że wspomniane bagatelizowanie tej daty deprecjonuje samo wydarzenie historyczne i jego odbiór społeczny, co może mieć negatywny wpływ na świadomość młodzieży i jej stosunek do heroicznej przeszłości narodu.

Jedno takie zdarzenie daje się jakoś przeboleć czasami przecież może zadziałać siła wyższa, którą trudno obejść – ale już drugie nie powinno przejść bez echa. To już jakaś, beztroska niezrozumiałe niechlujstwo i notoryczne dezawuowanie maszych świętości narodowych. 17 września obchodziliśmy kolejną rocznicę agresji sowieckiej na Polskę z 1939 roku, która jak wiemy była początkiem pasma tragedii mieszkańców kresów i ich deportacji w głąb Azji.

Co my robimy na tą okoliczność? Przesuwamy obchody tej 75 rocznicy na 18 września. Mamy nadzieję że uczyniono to z jakiejś naprawdę ważnej przyczyny. Ktoś pewnie powie, że chodzi tu o tylko jeden dzień…  Rzeczywiście kalendarzowo to niewiele, ale niepokój budzić musi „lekkość” decydowania się na tego rodzaju obstrukcję oraz na możliwość przekształcenia takich zachowań w stałą tendencję. Obawy te dodatkowo pogłębia fakt, że na taki „lekki” stosunek do historii ojczystej czy wręcz trywializowanie zbiorowej pamięci narodowej decydują się nie jacyś technokraci, którzy niejako z natury mniej doceniają tego typu kwestie, ale profesjonalni historycy czy wręcz humaniści i to często o proweniencji bogoojczyźnianej. Przynajmniej tak się afiszują.

W kontekście tego co wyżej sygnalnie dało się przywołać, można zapytać, czy ta demonstrowana postawa życiowa wynika ze stanu przekonań i świadomości, czy raczej jest determinowana przez doraźne potrzeby polityczne?


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Felicjan Mamrot 28.09.2014 11:45
Obchodziliśmy kolejną rocznicę nieodpowiedzialnej decyzji rządu londyńskiego i dowództwa AK, której skutkiem było wywołanie w Warszawie powstania.Uroczyście i podniośle, z udziałem najwyższych dostojników państwowych i kościelnychświętowaliśmy dni największej w dziejach Polski bitewnej klęski, przezapologetów powstania nazywanej „dniami wolności i chwały". Mamy być z niejdumni i puszyć się przed całym światem naszym bohaterstwem. Nadal żyjemy wzakłamaniu i stawiamy pomniki jego organizatorom - fałszywym bohaterom.Z przykrością należy stwierdzić, - jak słusznie zauważył przed paroma laty profesor Paweł Wieczorkiewicz, że bohaterów zaczęto z nich robić już w chwili upadku powstania. Mianowanie „zawybitne zasługi" Naczelnym Wodzem Polskich Sil Zbrojnych gen.Bora-Komorowskiego i awansowanie na stopień generała dowódcy powstaniaChruściela świadczą o „grubymi nićmi szytej" próbie tuszowaniakompromitacji. Podkreślmy - mianowano Naczelnym Wodzem człowieka, którydoprowadził do tragedii Warszawy i za kilka dni miał znaleźć się w oboziejenieckim. Przekroczono wszelkie granice absurdu, ośmieszając się przedświatem. Poza wszystkim nie miał on żadnych szans na objecie ww. funkcji.O powstaniu powiedzieli:Gen. Władysław Anders: „Stolica pomimo bezprzykładnego w historiibohaterstwa z góry skazana jest na zagładę. Wywołanie powstania uważamy zaciężką zbrodnię i pytamy się, kto ponosi za to odpowiedzialność".Mjr Stanisław Żochowski, członek Sztabu Naczelnego Wodza: „PłkDemel polecił mi przygotować uzasadnienie dla odznaczenia gen. Bora krzyżemVirtuti Militari II Klasy. Odszukałem statut Orderu. II klasa może byćprzyznana generałowi za samodzielne działanie, które było zwycięską bitwą lubwalnie przyczyniło się do zwycięstwa.Złożyłem wniosek na oddanie gen. Bora pod sąd za zniszczenie stolicy, spowodowanie ogromnych strat i nieosiągnięcie żadnego celu ".

P.S 28.09.2014 22:20
Szanowny Felicjanie czytam twoje mamrotanie i dziwie się gdzie taka lama się uchowała.Idąc twoim tokiem myślenie kiedy trzech osiłków napadnie na twoją .małżonkę,nie staniesz w jej obronie gdyż próba obrony może z góry się nie powieść,a czym gorsze mogą wyrządzić większą krzywdę. Zapomniałeś o czymś bardzo ważnym ,o nadzieji jaką mieli powstańcy na powodzenie powstania, na pomoc z zewnątrz i pewnie wielu z nich stwierdziło że lepiej umrzeć jako bohater lub w razie powodzenia żyć jako wolny człowiek,niż przez całe życie być tchórzęm .Naród bez honoru i odwagi nie jest godny najmniejszego szacunku .Idąc za przykładem Czech mogliśmy hitlera wprowadzić do Polski bez walki i oporu ,na pewno by nie zgineło tylu Polaków.Pytanie do ciebie w jakim kraju byśmy mieszkali i w jakim języku mówili? Pozdrawiam .

PW 30.09.2014 07:29
Odpowiadając na ostatnie pytanie: w Polsce i po polsku. Czesi mieszkają w Czechach i mówią po czesku.

regent 28.09.2014 09:19
nic dodać, nic ująć...

Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaZakład pogrzebowy ZGiUK Lubań
manukultura
Chagall
Jarmark Radogoszcz
Andrzejki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamadotacje rpo
Reklama
ReklamaPizzeria Marezo Lubań
Reklama