Wśród potencjalnych kandydatów na radnych i włodarzy nie słychać póki co żadnych merytorycznych sporów. Ze świecą też szukać jakiś dyskusji o tym co zmienić w gminach, miastach i powiatach. Bez problemu odszukujemy za to wzajemne obrzucanie się błotem. Zamiast dyskutować o zmianach, potrzebach i problemach widać jedynie próby zdyskredytowania przeciwników. Czy to naprawdę ma zadecydować o przyznaniu komukolwiek głosu? Jeżeli tak myślą startujący w wyborach to świadczyć to może jedynie o ich braku szacunku nie tylko dla rywali politycznych ale i wyborców.
W Zgorzelcu jakiś czas temu pojawiły się pierwsze bilbordy „wyborcze” byłego wiceburmistrza miasta Ireneusza Aniszkiewicza, który będzie jednym z kandydatów na burmistrza w nadchodzących wyborach samorządowych. Czy przeczytamy na nich o pomysłach, planach i rozwiązywaniu problemów? Nie! Zobaczymy na nich jedynie atak na obecnego burmistrza i zarzut zadłużania miasta.
To i tak o wiele bardziej merytoryczny atak w porównaniu do tych, które zobaczyć możemy u nas. W Lubaniu nie widzieliśmy jeszcze żadnych programów wyborczych, ale już zobaczyć możemy wzajemne przerabianie zdjęć byłych i obecnych włodarzy. Co na nich jest? Marne umiejętności obsługi programów graficznych i jeszcze bardziej mizerne pomysły na obrażanie oponentów. Zapytaliśmy samych zainteresowanych i oczywiście nikt też oficjalnie nie przyznaje się do ich tworzenia.
Mamy nadzieję, że nie taki obraz będzie miała kampania wyborcza, która przecież dopiero nabiera tempa.
Napisz komentarz
Komentarze