Trzeba chyba przyszykować urzędnikom kartki z podziękowaniem za rozwiązanie naszego problemu, bowiem jedną swoją decyzją zlikwidowali oni powódź w całej zlewni Bobru.
To nie żart. W naszym regionie nie ma ryzyka powodzi. U nas wystąpić może jedynie wezbranie powodziowe. Tak zadecydowały Regionalne Zarządy Gospodarki Wodnej. Okazuje się bowiem, że zdaniem krajowych urzędników prawdziwa powódź wystąpić może na „prawdziwych” rzekach – Wiśle czy Odrze, a nie na takich malutkich jak Kwisa czy Olszówka. Cała sytuacja, w której urzędnicy likwidują powódź na naszych terenach mogłaby być całkiem zabawna, ale dla okolicznych mieszkańców taki rozwój wydarzeń może mieć całkiem poważne konsekwencje.
Skoro nie ma zagrożenia powodzią, to nie ma też po co przed powodzią chronić. Przecież po co zapobiegać czemuś co nie może się w tym miejscu zdarzyć? Nazewnictwo przyjęte przez Regionalne Zarządy Gospodarki Wodnej doprowadzić może do sytuacji, w której w naszej okolicy będzie się jedynie naprawiać szkody wyrządzone w czasie „wezbrania”, a nie przeciwdziałać przyszłym powodziom! Na to bowiem pieniądze nie będą przewidziane.
Napisz komentarz
Komentarze