W opinii ekspertów największym problemem osób niesłyszących jest to, że pozostała część społeczeństwa niewiele wie o niepełnosprawności słuchu. Najczęściej powtarzanym mitem jest np. twierdzenie, że osoby niesłyszące czytają z ust. Z kolei poziom znajomości języka migowego wśród pracowników administracji publicznej nie pozwala im często na załatwienie najprostszych nawet spraw.
Znaczną część spotkania z ekspertami poświęcono więc omówieniu dostępności tłumaczenia na język migowy. W ocenie specjalistów większość organów administracji publicznej nie wywiązuje się z ustawowego obowiązku zapewnienia dostępu do tej usługi. Jeśli z kolei taka usługa jest dostępna, wątpliwości może budzić jej jakość.
W Lubaniu, w teorii, sytuacja wygląda całkiem nieźle. W Biurze Obsługi Interesanta w urzędzie miejskim pracuje osoba posługująca się językiem migowym. Udogodnieniem dla osób starszych i niepełnosprawnych jest funkcjonujący przy urzędzie domofon połączony z BOI, poprzez który przywołany pracownik udaje się do interesanta. Jak zapewnia starostwo, w ich placówce również kilku pracowników przeszło szkolenia i niesłyszący nie powinni mieć problemów z załatwieniem tam spraw. Także w gminie zapewniają, że osoby głuche nie odczują żadnych kłopotów w komunikacji w tej placówce. Jak dodają tamtejsi urzędnicy, w tym roku mieli nawet niezapowiedzianą wizytę przedstawicieli Polskiego Związku Głuchych z Legnicy i bariera językowa nie okazała się przeszkodą.
Jeśli macie własne doświadczenia w tej materii to podzielcie się nimi w komentarzach.
Napisz komentarz
Komentarze