"Opieka nad bezdomnymi w Polsce ma głównie charakter interwencyjny i doraźny. Nasila się w okresie jesienno-zimowym i jest wówczas poprawnie zorganizowana. Brakuje jednak całorocznych, systemowych działań wspomagających wychodzenie z bezdomności.” – to smutne wnioski z kontroli przeprowadzonych przez Najwyższą Izbę Kontroli.
Ilu jest bezdomnych – dokładnie nie wiadomo. NIK, powołując się na dane resortu pracy, podaje, że jest ich od kilku lat tyle samo – ok. 30,7 tys. Jak wynika z informacji Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego w naszym powiecie na koniec 2012 roku były zaledwie 4 osoby bezdomne, które nie wyraziły zgody na umieszczenie w placówce pomocowej.
Jak twierdzi NIK rzeczywiście bezdomni liczyć mogą na schronienie w noclegowniach, odzież odpowiednią do pory roku oraz ciepły posiłek, zasiłki i ubezpieczenie zdrowotne. W większości skontrolowanych miast osoby bezdomne mogły liczyć na porady prawne. Pracownicy socjalni pomagali też w innych czynnościach np. rejestracji w urzędzie pracy, wyrobieniu dokumentów tożsamości czy podjęciu leczenia albo terapii uzależnień. Dzięki umowom z organizacjami pozarządowymi w większości placówek prowadzone były grupowe i indywidualne działania, które miały rozwiązać problemy bezdomnych (zwłaszcza uzależnienia od alkoholu) oraz nauczyć ich życiowych i społecznych umiejętności, niezbędnych do życia poza ośrodkiem.
Pracownicy NIK kontrolowali instytucje, w tym Ministerstwo Pracy, urzędy miast, ośrodki pomocy społecznej i organizacje pozarządowe. Kontrola pokazała jednak, że samorządy zbyt rzadko wykorzystują możliwość objęcia bezdomnych indywidualnym programem wychodzenia z bezdomności.
NIK ocenia, że w działaniach administracji na rzecz bezdomnych istnieje potrzeba wypracowania takiego systemu, który nie tylko likwiduje doraźne skutki, ale wspomaga przede wszystkim wychodzenie z bezdomności i usuwanie jej przyczyn.
Napisz komentarz
Komentarze