Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
sobota, 23 listopada 2024 18:03
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaCentrum Drewna Gryfów - Profesjonalny skład drewna

Przemilczane tematy

Nasze lokalne bezrobocie to temat jakby trochę ostatnio zapomniany, tymczasem wciąż jest dla społeczności Lubania i powiatu wielkim problemem. Może nie jest astronomicznych rozmiarów, tak jak to miało miejsce na początku transformacji ustrojowej, kiedy sięgało ponad 32% ogółu zatrudnionych, ale i tak jest bardzo wysokie oscylujące na poziomie ponad 20 % i za nic nie chce spaść.
Przemilczane tematy

Wygląda w naszych realiach społeczno - ekonomicznych jak taka skamielina, z którą nie możemy sobie poradzić. Jak się wylicza w czasie wspomnianych przemian uległo likwidacji na naszym terenie ponad 8000 miejsc pracy, których - niestety - nie udało się nam odtworzyć mimo wielu szumnych zapowiedzi padających zresztą z różnych stron. Większy kapitał nas jakoś nie lubi, a dlaczego to już temat na inna historię. W efekcie mamy to co mamy. Brak poważniejszych inwestycji oznacza, że fizycznie rzecz biorąc miejsc pracy jest jak na lekarstwo i z tym obiektywnym faktem bardzo boleśnie muszą się zderzyć wszyscy poszukujący zatrudnienia. Ale to nie wszystkie bariery, które czekają na nich w naszym środowisku. Jedna z młodych osób z wyższym wykształceniem, pragnąca pozostać anonimowa, wszak nie chce palić za sobą ostatnich mostów, zwierzyła się, że przeszkodą nie do przeskoczenia jest panoszący się nepotyzm i kumoterstwo. Doświadczyła tego wiele razy kiedy od ponad roku szuka pracy. Jak już gdzieś pojawi się szansa na jakieś zatrudnienie, to kandydat "nie ustawiony" w przedbiegach - jak powiedziała - jest "utrącony" a robotę dostają znajomi lub ktoś z rodziny. Po prostu wolny strzelec jest na straconej pozycji. Co gorsze nie ma widoków na zmianę tej sytuacji. Coraz mniej jest prawdziwych konkursów. Niby ogłasza się nabór na dane stanowisko, jednak z góry wiadomo kto je obejmie. Warunki konkursu są tak sformułowane, że preferują określoną osobę, a resztę dopełnia tendencyjna komisja. Takim częstym instrumentem do selekcji osób jest doświadczenie zawodowe lub posiadanie specjalistycznej umiejętności, których niejako z natury młody człowiek nie ma, no bo i skąd ma mieć, zwłaszcza, że coraz większe problemy zaczynają być ze stażami, które także stały się "towarem" deficytowym. Kolejnym niepokojącym faktem to - zdaniem naszej rozmówczyni - taka ludzka wymiana barterowa, widoczna szczególnie w oświacie ale i nie tylko. Żeby np. nie być posądzonym o nepotyzm to ja zatrudniam twojego znajomego lub krewnego a ty niejako w rewanżu mojego protegowanego.  I tak kręci się ta karuzela personalna, którą trudno udowodnić a która skutecznie blokuje dostęp ludzi z poza "układu" do etatu. W efekcie takich faktów człowiek staje przed ścianą - konkludując nasz rozmówca - czuje się jak natręt, coraz bardziej upokorzony i zrezygnowany. Daję sobie jeszcze czas tych wakacji na znalezienie pracy. Jeśli to się nie uda to nie będę miała wyboru: dyplom, kwalifikacje, dumę chowam głęboko do kieszeni i wyjeżdżam na emigrację. Licząc, że tam nawet przy zmywaku odzyskam nadzieję, która zabrało mi moje rodzinne miasto


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

y5rtgfv 03.07.2014 18:11
Przemilczane tematy .. taaaa jakby zebrać i wyrzygać brudy mieszkańców, niekompetencje urzędników i księży z samego Lubania tobyście się potopili w tym bagnie. Gang Kelnerów i ich taśmy to przy tym pryszcz ;)

3erfd 01.07.2014 20:53
jeśli burmistrz chce wygrać te wybory na kolejne 4 lata ludzie muszą widzieć, że coś się robi w tym lubaniu, a że do końca tej kadencji dużo nie zostało powinien tak jak obiecał zrobić te 3 ronda i najważniejsze już powinny wchodzić ciężki sprzęt i koparki na pks aby zgodnie z planem zacząć przygotowywać plac.

Grzesiek 01.07.2014 10:48
Jeżeli według autoraartykułu 20% bezrobocie jest nazywane wysokim a nie "astronomicznym"jest po prostu śmieszne. Oczywiście nie zostało uwzględnione to, że cała masaludzi z naszego regionu pracuje zarobkowo na emigracji. Zazwyczaj są to ludzie,którzy zostawili w naszym regionie rodziny, które egzystują z pieniędzyprzesłanych z zagranicy. Tylko nieliczni są zarejestrowani w urzędzie pracy,ponieważ ze względu na swoją stałą nie obecność nie mogą się w nim stawiać =nie są zakwalifikowani jako bezrobotni. Gdyby podsumować realne bezrobocie wnaszym regionie przypuszczam, że uzyskalibyśmy wynik na poziomie przynajmniej35-40% nie wliczając do tego oczywiście studentów którzy nie są uwzględniani wstatystykach.

gość 01.07.2014 17:20
No więc tu cię zadziwię bo osobiście znam kilku ludzi którzy pracując na czarno rejestrują się jako bezrobotni aby mieć świadczenia i są to osoby które wcale mało nie zarabiają. Innych pyta się na wstępie czy chcą mieć opłacane składki w ZUS czy całość do rączki. Tak więc jest tak i tak

realistaoptymista 30.06.2014 23:37
jakoś nie wzruszyła mnie ta historia bardziej tu widać nieudolność tej młodej damy bo za wszystkie swoje nie powodzenia obwinia innych tylko nie siebie co ewidentnie widać, że czeka na gotowe, oczywiście odnoszę się z szacunkiem bo sam swego czasu borykałem się z problemem bezrobocia i wiem co to znaczy ale nie zasłaniałem sobie oczu nepotyzmem, kumoterstwem itp. itd. tylko szukałem roboty i nie rozpaczałem nad tym że coś nie wychodzi, owszem nie wykluczam, że zjawiska nepotyzmu nie mają miejsca w lokalnych budżetówka ale tak jak jest wszędzie co też nie świadczy, że akurat wszyscy są z polecenia znam wiele osób, które bez plecaka dostały w takich instytucjach prace bo wiedziały co robią, najgorsze w tym wszystkim, że Ona sama sprowadza się do pracy na zmywaku to jest dla mnie śmieszne i robienie z tego lamentu, przecież to praca jak każda inna i nikomu nie ujmuje, ta młoda dama powinna się nad sobą pochylić, a nie szukać winnych za to wszystko, sam artykuł jest wypierdziany i bez żadnych przemyśleń tylko zdawkowo przedstawiony problem, o którym wszyscy i tak wiedzą, bezsensu - aha i żeby nie było pracuje w prywatnej firmie :)

Ewa 30.06.2014 21:16
"bananowe kierunki" co poradzić jak coraz mniej ludzi zdolnych jest matematycznie ( ostatnia matura to pokazuje), zatem skąd inżynierów nabrać.? Nie wierzę, że ludzie studiują tylko po to aby dyplom zyskać. Zatem zapytam: dlaczego większość nie nadaje się do zatrudnienia??, nie jest prawdą, że wszyscy mgr czują się pępkami świata, że mają wygórowane żądania. Ci, co takie żądania mają to pracują (tu i tam), a reszta, niestety nie. Wystarczy jednak podpatrzeć lokalny rynek pracy, a raczej konkretne miejsca, np. pracujący emeryt na kawałek etatu co robi w szkole?? jest niezastąpiony??? wystarczy popatrzeć na wykaz kadry pedagogicznej na www danej szkoły i każdy się zorientuje co jest grane.Dodam jeszcze własną refleksję nt. pracodawców, którzy są obciążeni dużymi kosztami pracy, ale przykład z ostatniej chwili: dzwonię w sprawie oferty pracy (podanej w internetowym ogłoszeniu) rozmówca jest zainteresowany zgłoszeniem, ale na pytanie o pensje wpada w furię - pyt. dlaczego kandydat na pracownika nie może zapytać o przyszłe wynagrodzenie?Inna sprawa, która mnie nie tyle bulwersuje, co przeraża - ilu ludzi z powiatu lubańskiego i ościennych pracuje na czarno, naprawdę jest ich wielu, czy to normalność?? PIP "mądre" kampanie informacyjne przeprowadza za duże pieniądze i na tym się kończy, mój szef ś.p. powiedziałby "darme gadanie".

Jerzy 30.06.2014 21:58
Bo niby Lubań inżynierów potrzebuje ...?

Ewa 30.06.2014 22:22
jeśli nie humanistów (bo takich jest za dużo) i nie inżynierów i nie ślusarzy, tokarzy, sprzedawców, (bo dla nich też nie ma pracy) to kogo Lubań potrzebuje? chyba tylko analfabetów, bo takimi łatwiej rządzić.....

Negatyw 30.06.2014 14:31
Dobry artykuł zawierający dużo prawdy.W naszym mieście cały urząd miasta jest obsadzony po znajomości! Miało tak nie byc jak zapowiadał Pan Burmistrz. ŁCR to juz wogole wylegarnia pociotków i plecaków.Najnowszy hit to awans pracownika ŁCR na strażnika miejskiego.Oczywiscie bez konkursu, no bo jak awans to po co.Ciekaw jestem jak Komendant odnosi się do tego awansu a moze sam Burmistrz nam odpowie?... wstyd!

Irena 30.06.2014 10:54
No cóż, od czasów transformacji nasi włodarze podejmują tylko współpracę kulturalno-oświatową. Nikt nie myśli o rozwoju przemysłu i mamy to co mamy.

Student 30.06.2014 10:13
"Nepotyzm" i "kumoterstwo" to zbyt mocne słowa. Moim zdaniem tych sformułowań używać możemy głównie w dziedzinie polityki/urzędów. W przypadku małych i średnich firm wygodniej jest zatrudnić kogoś z polecenia, niż przeglądać CV i szukać właściwego kandydata. Niestety wiele osób będących bezrobotnymi nie nadaje się do zatrudnienia. Mają oni wygórowane wymagania w stosunku do rzeczywistych warunków. Co do: "dyplomu, kwalifikacji", to nie zdziwiłbym się, jakby to powiedział ktoś po kulturoznawstwie, europeistyce, jednej z filologii lub innego "bananowego" kierunku, który w Polskich warunkach nie ma racji bytu (i w ogóle sensu). Według mnie takie kierunki powinny być w pełni płatne, gdyż nie pomogą one w rozwoju gospodarki i tworzeniu tych brakujących miejsc pracy.

Ewa 30.06.2014 20:54
"bananowe kierunki" co poradzić jak coraz mniej ludzi zdolnych jest matematycznie ( ostatnia matura to pokazuje), zatem skąd inżynierów nabrać.? Nie wierzę, że ludzie studiują tylko po to aby dyplom zyskać. Zatem zapytam: dlaczego większość nie nadaje się do zatrudnienia??, nie jest prawdą, że wszyscy mgr czują się pępkami świata, że mają wygórowane żądania. Ci, co takie żądania mają to pracują (tu i tam), a reszta, niestety nie. Wystarczy jednak podpatrzeć lokalny rynek pracy, a raczej konkretne miejsca, np. pracujący emeryt na kawałek etatu co robi w szkole?? jest niezastąpiony??? wystarczy popatrzeć na wykaz kadry pedagogicznej na www danej szkoły i każdy się zorientuje co jest grane.Dodam jeszcze własną refleksję nt. pracodawców, którzy są obciążeni dużymi kosztami pracy, ale przykład z ostatniej chwili: dzwonię w sprawie oferty pracy (podanej w internetowym ogłoszeniu) rozmówca jest zainteresowany zgłoszeniem, ale na pytanie o pensje wpada w furię - pyt. dlaczego kandydat na pracownika nie może zapytać o przyszłe wynagrodzenie?Inna sprawa, która mnie nie tyle bulwersuje, co przeraża - ilu ludzi z powiatu lubańskiego i ościennych pracuje na czarno, naprawdę jest ich wielu, czy to normalność?? PIP "mądre" kampanie informacyjne przeprowadza za duże pieniądze i na tym się kończy, mój szef ś.p. powiedziałby "darme gadanie".

Student 01.07.2014 09:25
Ale po co studiować kierunek po którym i tak nie ma zatrudnienia? Ok, rozumiem, że nie każdy nadaje się na inżyniera, ale bardziej niż kulturoznawcy potrzebni są mechanicy, szewcy czy fryzjerzy. Lepiej mieć fach w ręku, niż marnować pięć lat imprezując, bo głównie po to idzie się na takie studia.

Ewa 01.07.2014 10:45
Nieprawda!!! takie studia to znaczy jakie?? nic nie warte??? kto nie studiował ten ma słabe wyobrażenie. A co do zawodów rzemieślniczych to niestety warunkiem uczenia się w zawodzie jest praktyczna nauka zawodu, której może podjać się rzemieślnik tylko z uprawnieniami pedagogicznymi, a tych jest coraz mniej..poza tym zakłady rzemieślnicze np. fyzjerstwo, krawiectwo są obłożone 9jak każdy inny) kosztami wszelakimi, a kurs pedagogiczny kosztuje, więc każdy na tym poziomie matematykę zna. Ale zakładając, że będzie wiele fryzjerów, krawców, kosmetyczek, mech. samoch i co dalej??? jak rozwinąć skrzydła, ?? skoro samozatrudnienie kosztuje, a kredyty na rozwój samozatrudnienia są uwarunkowane wieloma czynnikami, których najczęściej młody człowiek nie spełnia. I nie chodzi tu o opłaty z założeniem działalności g., ale głównie o lokal i sprzęt tj. narzędzie pracy, którego cena w wielu wypadkach odstrasza.Czytałam gdzies, że "pewien burmistrz" w celu zatrzymania młodych w swojej gminie zlecił wyszukanie lokali, które mogą być przeznaczone na działalność dla absolwentów z opłatami w wysokości "0" na czas ich rozwoju, moim zdaniem pomysł warty do zastosowania w Lubaniu czy okolicy.

Student 02.07.2014 12:23
"Nic nie warte" - to bardzo dobre określenie. Nie ma po nich pracy i nie są nikomu potrzebne. Studiuję, więc mam doskonałe wyobrażenie o tej sytuacji. Ja studiuje kierunek techniczny na PWR i w porównaniu z moimi znajomymi na innych uczelniach, mogę z czystym sumieniem mówić o "bananowych" studiach. Zresztą oni sami często tak to określają widząc różnice w wymaganiach i w czasie poświęconym uczelni. Sami doskonale zdają sobie sprawę, że nie będą pracować w zawodzie a studiują, żeby dobrze się bawić i mieć tytuł z byle czego. W końcu "mgr." przed nazwiskiem robi wrażenie. Dla mnie to bzdura, bo osoba z "mgr." po takich "bananowych" studiach jest mniej przygotowana do rynku pracy niż osoba po porządnym technikum czy zawodówce.

Ewa 02.07.2014 22:06
na pewno jest w tym trochę prawdy, ale nie wierzę, że generalnie tak jest. Sądzę, że "bananowi" mają przyzwolenie na takie a nie inne życie swoich "mądrych" rodziców, nie ma skutków bez przyczyny.Ale zapytam się, ot tak refleksyjnie, jak to się dzieje, że absolwenci politechniki chętnie się widzą w roli nauczycieli, znam takich wielu, że przygotowanie pedagogiczne robią w czasie studiów, albo naprędce tuz po ich ukończeniu, a ten "bananowiec" musi zostać w tyle; albo np. mgr inż. budownictwa ląduje jako nauczyciel matematyki. owszem, wiem, ze ma matme obkutą, ale czy na pewno jest to ok??? matematyk po pedagogice nie jest tumanem... albo, albo, naprawdę w samym Lubaniu podobnych przykładów można mnożyć.

Student 03.07.2014 06:37
Można o tym dyskutować bez końca. A co do mgr. inż budownictwa na posadzie nauczyciela, to też znam taki przypadek. W jednym z liceów jako nauczyciel fizyki i nie wiem czy jest to odpowiedni przykład, bo ten nauczyciel nie potrafi uczyć. Nie wiem co kieruje taką osobą. Podejrzewam, że albo strach przed wykonywaniem wyuczonego zawodu (w końcu zawód zaufania publicznego), a może po prostu powołanie. Za dużo jest uczelni prywatnych, na których mnożą kierunki z uczelni państwowych, często zaniżając poziom kształcenia. Taka osoba teoretycznie ma tytuł inżyniera, ale w praktyce zatrudnienie znajdzie tylko poprzez znajomości. Uczelnie te często wymyślają nowe kierunki, które teoretycznie mają być odpowiednie na dzisiejsze czasy, w praktyce zaś jest zupełnie odwrotnie.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
manukultura
Chagall
Jarmark Radogoszcz
Andrzejki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaPizzeria Marezo Lubań
Reklama