Aby było śmieszniej Pan Kamil Wawrzyniecki swoją przygodę ze sportem rozpoczął właśnie od gry w piłkę nożną w Łużycach Lubań, jednak przed 6 laty złapał innego bakcyla. Kolega namówił go na siłownie i tak to się zaczęło. Profesjonalny trening kulturystyczny rozpoczął trzy lata temu, a od roku przygotowywał się do zawodów, w których zdobył tytuł Mistrza Polski federacji NABBA/WFF w kategorii men physique (meska sylwetka) do 180cm. Dzięki temu został powołany do kadry narodowej tejże federacji i 16 czerwca jedzie z całą grupą do Włoch, gdzie będzie reprezentował Polskę na Mistrzostwach Świata w Toskanii.
Aby to osiągnąć całe swoje życie podporządkował treningom. Na siłowni spędza 1,5 godziny, pięć dni w tygodniu. W międzyczasie zaliczył kilka kursów i zrobił uprawnienia trenera personalnego.
- Trening treningiem, ale najważniejsze jest to co zrobię później, co zjem, jak mięsień zregeneruję żeby odpoczął. Można powiedzieć, że kulturystyka to jest sport, w którym trzeba trzymać dyscyplinę 24 godziny na dobę, tu wszystko jest wymierzone i wyliczone. - opowiada Pan Kamil.
Mimo zdobytej wiedzy trenuje pod okiem Michała Stachów z Centrum Treningów Personalnych Fit Master w Jeleniej Górze, który bardzo mu pomaga.
- Przygotowanie do takich zawodów to jest ogrom wiedzy, gdzie liczą się szczegóły. Trzeba wyjść na scenę w szczytowej formie, nie dzień wcześniej ani dzień po. Szczytową formę trzeba osiągnąć konkretnego dnia o konkretnej godzinie. Dlatego dziękuję Michałowi, który wszystko mi wyjaśnia i tłumaczy.
Efekty ciężkiej pracy wykonanej przez Pana Kamila docenili sędziowie podczas Międzynarodowych Mistrzostw Polski w kulturystyce i fitness, które odbyły się 2 czerwca w Jeleniej Górze. Trzymamy kciuki i życzymy takich samych sędziowskich decyzji w nadchodzących mistrzostwach świata. Tymczasem sami oceńcie sylwetkę Pana Kamila.
Napisz komentarz
Komentarze