Mężczyzna dzwoniąc na numer alarmowy opowiedział dyspozytorowi o tym, że niedawno umarła mu mama i jego życie nie ma już sensu i zasugerował, że popełni samobójstwo. Po tym stwierdzeniu 33-latka połączenie się urwało. Dzwoniąc nie podał on żadnych swoich danych personalnych. Policjanci trzykrotnie starali się skontaktować z desperatem. W końcu telefon odebrała kuzynka dzwoniącego mężczyzny. Policja dotarła do 33-latka, który jak się okazało myśl o samobójstwie zdążył już porzucić. Był nietrzeźwy i jak tłumaczyła jego rodzina, w tym stanie często bywają z nim różne problemy. Po przybyciu policji mężczyzna nie był skory do współpracy z policją - nie chciał poddać się badaniu alkomatem, ani podać swoich danych osobowych. Teraz za swój wygłup prawdopodobnie odpowie za nieuzasadnione wezwanie policji.
- Tego typu połączenia zajmują czas operatorów i blokują linię, tutaj dodatkowo wysłany został patrol policji. Takie zachowania mogą stworzyć sytuację, w której pomoc staje się niedostępna w sytuacji realnego zagrożenia życia lub zdrowia. – mówi nadkomisarz Dagmara Hołod.
Napisz komentarz
Komentarze