Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarki
czwartek, 26 grudnia 2024 13:07
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaNeoPunkt Lubań sprawdź na Allegro

Myśliwy pomylił dzika z koniem. Zastrzelił klacz wartą kilkanaście tys. zł

W nocy z soboty na niedzielę było słychać, że w lasach koło Zaręby prowadzone jest polowanie. Jeden ze strzałów padł blisko zabudowań mieszkalnych, dokładnie w okolicy pastwiska, gdzie stały konie. Jak się później okazało, jedno ze zwierząt zostało śmiertelnie postrzelone.

Do zdarzenia doszło w ubiegły weekend w nocy z 29 na 30 sierpnia. Noc nie była przypadkowa, rozpoczynająca się pełnia księżyca i bezchmurne niebo dawały doskonałe warunki do polowania. Tej nocy na dzika ruszyli myśliwi z koła łowieckiego Róg z Wrocławia, bowiem właśnie w okolicach Zaręby mają swój okręg łowiecki.

Strzał, który padł około 1 w nocy oddany został na tyle blisko zabudowań, że obudził właścicieli koni stojących na pastwisku opodal. Chwilę później ich niepokój wzbudziło rżenie jednego z nich. Gdy dotarli na pole znaleźli martwego konia, który zanim wyzionął ducha zniszczył jeszcze ogrodzenie pastwiska.

Jak się później okazało, konia stojącego w polu zastrzelił wrocławski myśliwy polujący tej nocy na dziki. Jednak, kiedy na miejsce dotarli właściciele koni nikogo już nie zastali. Zmierzając ku pastwisku zobaczyli tylko auto oddalające się polną drogą w kierunku lasu.

Sprawę zgłoszono na policję, standardowo w takich sytuacjach broń wszystkich myśliwych wypisanych na polowanie w danym miejscu podlega zabezpieczeniu na potrzeby prowadzonego śledztwa. Z informacji do których dotarliśmy wynika, że początkowo do strzału miał się nikt nie przyznawać. Skrucha i przyznanie do winy nastąpiło dopiero po tym gdy z końskiej tuszy wydobyto kulę, która powaliła 10-letnią klacz i oczywistym się stało, że przeprowadzone zostaną badania balistyczne. Wówczas do winy przyznać miał się myśliwy z Wrocławia.

Prokuratura Rejonowa w Lubaniu potwierdza, że trwa postępowanie w kierunku uśmiercenia zwierzęcia.

Jest myśliwy, który tego dnia polował i przyznał się, że w sposób nieumyślny dokonał postrzelenia tego konia myśląc, że to jest dzik. W tej chwili jest mnóstwo czynności do wykonania w tej sprawie, między innymi czy zachowane zostały odległości i czy mężczyzna nie naruszył jeszcze innych procedur. - usłyszeliśmy od Kamili Wolańskiej, prokurator Prokuratury Rejonowej w Lubaniu.

Zapytaliśmy myśliwego jednego z lokalnych kół łowieckich, czy w trakcie nocnego polowania można pomylić konia z dzikiem.

Reguluje to prosty zapis, który w prawie łowieckim figuruje od lat. Nie można oddać strzału do nierozpoznanego zwierzęcia. Ten człowiek musiał nie rozpoznać celu. Z własnego doświadczenia powiem tak - nie da się pomylić konia z dzikiem. Przed oddaniem strzału powinno się rozpoznać czy strzela się lochę czy odyńca, więc jak mógł rozpoznać cel i strzelić konia? - pyta retorycznie nasz rozmówca.

Inną sprawą są odległości, o których wspomniała prokurator. Według mieszkańców Zaręby obytych z nocnymi polowaniami strzał padł z odległości dużo mniejszej niż zazwyczaj, a prawo łowieckie zabrania strzelać w odległości mniejszej niż 150 metrów od zabudowań.

Myśliwy, który z nami rozmawiał wyklucza jednak możliwość, że konia zastrzelono z premedytacją. Zakłada, że strzał oddał nieodpowiedzialny człowiek, z którym on sam nigdy nie wyszedłby na polowanie. W oczach wielu myśliwych człowiek, który oddaje taki strzał i w dodatku oddala się z miejsca zdarzenia nie zasługuje na to by należeć do koła łowieckiego i posiadać broń.

O losy człowieka, który przyznał się do strzału zapytaliśmy w kole łowieckim Róg Wrocław.

Myśliwy już został zawieszony w prawach członka koła, a sprawa zostanie dodatkowo skierowana do rzecznika dyscyplinarnego Polskiego Związku Łowieckiego. Teraz czekamy na rozstrzygnięcia śledztwa prokuratorskiego i decyzję sądu. - usłyszeliśmy od Jerzego Michalskiego, łowczego koła Róg Wrocław.

Niezależnie od wyników śledztwa mężczyzna będzie musiał zapłacić za poczynione szkody. Właściciele klaczy stratę wycenili na kilkanaście tysięcy zł, a dojdą do tego dodatkowe koszta choćby utylizacji zwierzęcej tuszy.

Tego rodzaju przypadki nie należą do częstych, choć się zdarzają. Myśliwi zgodnie twierdzą, że jest to nieszczęście choć podkreślają, że dobrze się stało, że nieodpowiedzialny myśliwy nie oddał strzału w kierunku człowieka.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Nikt nie powinien karać zwierząt nawet za błędy popełnione przez człowieka który jest właścicielem. A jeżeli chodzi o zabicie tej 10 letniej klaczy to jest nie możliwe żeby pomylić dzika z koniem poni 27.09.2021 21:25
Dość zabijania z premedytacją

Dość Zabijania 15.09.2020 21:43
Ciągle dochodzi do takich przypadków, to już drugi koń w przeciągu miesiąca, a przeciż strzelają tez do ludzi

Robert 14.09.2020 00:45
Jestem niemal pewny ze za jakis czas mysliwy postrzeli czlowieka najpewniej detektoryste ktory ze wzgledu na chore w tym wzgled,ie prawo nie moze poswiecic sie swojej pasji legalnie dlatego chodzi z wykrywaczem po polach o zmroku.

Gaia 13.09.2020 23:47
Wszyscy myśliwi to jakiś chory relikt z zamierzchłych czasów - to nie są przedstawiciele homo sapiens, tylko jacyś troglodyci! W XXI wieku nie da się ich określić inaczej jak zwyrodnialcami, czerpiącymi radość z zabijania. Tak, tak - zaraz się odezwą, kuźwa, myśliwi i obrońcy myśliwych, że regulują populację dzikich zwierząt i robią przysługę naturze - budują paśniki, po czym dookoła ambony by strzelać do tych biedaków, które podkarmiają i wabią... niech sami się powystrzelają nawzajem, natura byłaby naprawdę wdzięczna! W ciągu ostatnich lat wyginęło prawie 70% dzikiej fauny z powodu ludzkiej bezmyślnej rabunkowej działalności i to człowiek jest najgorszym szkodnikiem na ziemi. Myślistwo to jeden z największych obciachów współczesności, a „ETYKA” ŁOWIECKA to jakiś oksymoron. Za przeproszeniem koń by się uśmiał, nomen omen, ale temu biedakowi ustrzelonemu celowo (bo jak można konia z dzikiem pomylić!), do śmiechu raczej nie było...

Obserwator 13.09.2020 14:39
Doskonale warunki do polowania noca? Dobry zart! Jak noca moga bycnidealne warunki do polowania??? A myslistwo i mysliwy powinni odejsc w odstawke. To haniebna profesja ubrania w plaszczyl tradycji majacej zatuszować chore zabojcze popedy do czynienia krzwdy innym istotom i czerpania z tego tytulu przyjemnosci. Mysliwi to zwyrodnialcy.

Odyniec 13.09.2020 11:55
Ktos kto strzela ze zwyklej lunety w cale nie musi byc lesnym dziadkiek, mam 35lat,pozyskujenok 30szt dzikow rocznie na polowaniach nocnych, samodzielnie,bez necisk tylko tropienie i z podchodu. Nie widze dobrze to zdarza sie ze podchodze na 20metrow zeby sie upewnic i oddac celny strzal. Mozna? Mozna, a z termo i nokto to już moim zdaniem nie polowanie a wojenka. Ale to sprzęt zazwyczaj dla tych co. Zawsze im za ciemno i za daleko.

Odyniec 13.09.2020 11:51
Sam jestem mysliwym i taki blad dla czlowieka odpowiedzialnego, czytaj ktory rozpoznaje cel przed oddaniem kuli nigdy by sie nie zdarzyl.. Nie widze, nie strzelam, niestety duzo jest w pzl niedzielnych napalencow, ktorzy strzelaja 1szt w roku i zapewne z przypadku, znam co najmniej paru, wiem o czym mowie, przynasza wstyd i wystawiaja nas na krytyke.

myśliwy 13.09.2020 09:34
Bo leśne dziadki w PZŁ nadal polują w nocy przy pomocy zwykłych lunet, podczas gdy cały świat ma już noktowizory i termowizory. Ale w naszym skansenie używanie tych urządzeń w formie celowników jest w większości przypadków zabronione. Największy jednak problem to to, że leśne dziadki z PZŁ piętnują używanie takich urządzeń nawet w przypadkach legalnego używania, bo sami nie potrafią z nich korzystać i przez presję kolegów średniowiecze trwa u nas w najlepsze i zdarzają się potem takie wypadki.

, ? 14.09.2020 07:38
Tylko że bohater powieści miał właśnie taki nowoczesny sprzęt. Jaki z tego wniosek - pomylił z jeleniem którego w nocy nie można strzelać. Pazerność wyszła.

czytelnik 12.09.2020 18:04
Tym razem koń...szkoda zwierzęcia. Coś ci myśliwi za często się mylą i są to często pomyłki niestety tragiczniejsze.

zdrowie! 12.09.2020 15:47
Przed polowaniem setka żołądkowej miętowej + 3 miętowe energolce. Spokój opanowanie, stabilna ręka do 5 godzin nawet. Żadnych pomyłek! Ciut gorszy refleks, ale nie o refleks chodzi a o skupienie. Moim zdaniem odpowiedzialność ważniejsza od szczegółowych przepisów jest. Jak odpowiedzialny człowiek nagnie tu czy tam to... Natomiast nieodpowiedzialny bidy narobi nawet zgodnie z wszystkimi przepisami.

gość 11.09.2020 17:03
A ile jest nie doświadczonych myśliwych którzy nie znają się na polowaniu a idą strzelać!! takich nie douczonych powinno się wyeliminować !!!

???? 13.09.2020 06:01
Tu nie było niedoświadczenia, tu po prostu musiał liczyć na ładnego Jelenia na którego w nocy polować nie wolno. Nic innego z koniem pomylić nie można. Nie etyczny wyeleminował się sam.

Myśliwy 13.09.2020 19:59
Prędzej można pomylić z łosiem który jednak jest pod ochroną. Poluję 30 lat i taka pomyłka jest dla mnie niewyobrażalną. Myślistwo jak sama nazwa wskazuje jest dla myślących ludzi a nie dla skretyniałych snobów.

? 14.09.2020 07:41
Zależy co widział w termowizji i jak wielkie się wydawało. Zabrał by,, jelonka,, łowczemu powiedział by że pudło i kasa w kieszeni. A tu pech konik, musiał wiać

Gabarytm 11.09.2020 15:42
To juz drugie "nieumyslne" ubicie konia w ostatnim czasie. Poprzedniego nie pozwolono wlascicielce nawet przebadac i szybko przekazano go do utylizacji, by nie dalo sie wykryc, kto go zabil. Brawo! Teraz chociaz nie ukrywaja sprawcy. Pomylka tego typu kwalifikuje sie do umyslnego zabicia, a nie przypadku.

Kocham zwierzęta 10.09.2020 11:57
Nieszczęście bo wydało się kto strzelał a bywało że strzrlali do wszystkiego co się rusza. Znam takich co polowali z kałachem i to jeszcze z noktowizorem dlatego nigdy nie chciałem należeć do grona myśliwych. Kocham zwierzęta

qqq222 13.09.2020 11:08
Z kałachem, szkoda że nie z armata. Puknij się w czajnik zanim coś napiszesz.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
bal Mickiewicz
Sylwester
turniej
gry
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaPowiat Lubań
Reklama