Juniorzy młodsi - II liga wojewódzka
Łużyce Lubań - Lechia Dzierżoniów 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Kuriata (28), 2:0 Kuśmierz (78-karny).
Skład Łużyc: Górski - Witkowski, Janczak, Czyruk, Gajewnik (52 Chrząścik), Grabowski, (70 Krawczyk), Bakalarz, Starczewski (78 Trościanko), Szymków (60 Gleb), Kuśmierz, Kuriata.
Trzeci mecz u siebie i trzecie zwycięstwo, pięć strzelonych bramek i zero straconych - to dorobek ekipy trenera Konrada Murawskiego. Juniorzy młodsi kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa i są rewelacją rozgrywek! Tym razem o sile drużyny z Lubania przekonała się Lechia Dzierżoniów. Przez pierwsze 5 minut lepsze wrażenie sprawiali goście, którzy szybko operowali piłką. Nie przekładało się to jednak na zagrożenie pod bramką Michała Górskiego. Z upływem czasu inicjatywę zaczęły przejmować Łużyce. W dobrych sytuacjach odnajdywali się harujący w ataku Paweł Kuśmierz. Po jego strzale Lechiści zadrżeli w 22. minucie, ale piłka odbiła się od poprzeczki. 3 minuty później ten sam piłkarz huknął na bramkę gości, futbolówka przełamała ręce bramkarza, ale i tym razem skończyło się dla niego na strachu. Kolejną sytuację na objęcie prowadzenia gospodarze mieli w 25. minucie. Jakub Witkowski z blisko 45m kropnął w stylu Roberto Carlosa, niestety pomylił się o centymetry. Ataki gospodarzy przyniosły efekt 3 minuty później. Mikołaj Kuriata na dużej szybkości minął trzech rywali, wpadł z piłką w pole karne i uderzył nie do obrony w krótki róg. W 34. minucie Kuriata powtórzył akcję, uderzył tym razem w długi róg ale bramkarz Lechii z trudem zdołał odbić piłkę. Wobec dobitki Brunona Szymkowa był bez szans, ale arbiter dopatrzył się nieprawidłowości i gola nie uznał. Na ataki miejscowych zespół z Dzierżoniowa odpowiedział tuż przed przerwą, ale Michał Górski zażegnał niebezpieczeństwa. Po zmianie stron gra się wyrównała i nie była już toczona w tak szybkim tempie. To jednak lubanianie wciąż częściej gościli pod bramką gości. 10 minut po wznowieniu gry bliski zdobycia gola był Konrad Starczewski, ale ponownie górą był golkiper - najlepszy zawodnik w zespole Lechii. W 67. minucie bliski szczęścia ponownie był Kuśmierz, chciał przelobować bramkarza, ale piłka kolejny raz trafiła w poprzeczkę! Im bliżej było końca meczu tym nie mający nic do stracenia goście coraz mocniej się odkrywali. Zmienili ustawienie na 1-3-4-3, ale mądrze broniliśmy wyniku i trzymaliśmy piłkę daleko od własnego pola karnego. Stwarzaliśmy przy tym kolejne sytuacje do zdobycia upragnionej drugiej bramki - relacjonował Konrad Murawski. Jedną z nich Łużycom udało się wykorzystać. Kuriata wykorzystał fakt, że Starczewski oraz Sebastian Krawczyk skupili na sobie uwagę dwóch obrońców, wpadł z piłką w pole karne i został sfaulowany. Arbiter wskazał na wapno, a sprawiedliwość po chwili wymierzył Kuśmierz. Zrezygnowani goście nie byli w stanie zagrozić pewnym siebie piłkarzom z Lubania, a na dodatek kończyli mecz w dziesiątkę. Do meczu przystąpiliśmy bez czterech zawodników co bardzo utrudniło mi rotowanie składem. Początek był słaby w naszym wykonaniu, kierowaliśmy wysokie piłki do przodu, a na dodatek pod wiatr. Mając z drugiej strony wysokich obrońców Lechii to nie był najlepszy pomysł. Z biegiem czasu rozrzucaliśmy akcje na skrzydła i zaczęliśmy grać dołem. Przyniosło to zamierzone efekty. Jestem zbudowany postawą zespołu, a przede wszystkim z gry w obronie. Do tego dochodzi aktywna postawa w ofensywie. Na uznanie zasługuje cała drużyna, ale zawodnikiem meczu został solenizant Paweł Kuśmierz. Gol, dwie poprzeczki i masa fajnych akcji. Świetnie zagrał też Mikołaj Kuriata, który w trudnych momentach bądź wyrównanej grze potrafi przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść - zachwalał po meczu Konrad Murawski, trener Łużyc.
Następny mecz: Kuźnia Jawor - Łużyce Lubań, 21 kwietnia, godzina 11.
Trampkarze - II liga wojewódzka
Łużyce Lubań - Polonia-Stal Świdnica 1:2 (1:1)
Bramki: 1:0 Pietroński (12), 1:1 Jajko (29), 1:2 Rajca (65).
Skład Łużyc: Kamiński - Bakalarz, Czurak, Furmański, Jakubczyk, Kamiński, Kowalczyk, Maciąg, Mańkowski, Orzechowski, Pietroński, Szyszło oraz Król, Mazur, Schab.
Mecz dla zespołu trenera Grzegorza Juszczyka rozpoczął się bardzo dobrze, gdyż w 12. minucie gospodarzy na prowadzenie wyprowadził Mikołaj Pietroński. Goście odpowiedzieli jeszcze w pierwszej połowie. W 29. min Aleksandra Kamińskiego do kapitulacji zmusił Łukasz Jajko. Po zmianie stron zespół ze Świdnicy odwrócił wynik, a na listę strzelców wpisał się Igor Rajca. Mimo starań Łużyc wynik już się nie zmienił.
Następny mecz: Polonia Wrocław - Łużyce Lubań, 21 kwietnia, godzina 16.
Młodzicy - II liga wojewódzka
Nysa Zgorzelec - Łużyce Lubań 2:2 (0:2)
Bramki: 0:1 Misiewicz (5), 0:2 Misiewicz (41), 1:2 Machalski (46), 2:2 Myszyński (59).
Skład Łużyc: Czekaj - Iannone, Kossowski, Misiewicz, Szpytma, Tomczyk, Wojtusik, Żółtański oraz Oleszczuk, Kaźmierczak, Pawlak, Sz. Pietrykowski.
Łużyce po golach Oliwera Misiewicza prowadziły w Zgorzelcu już 2:0 i były na dobrej drodze do zgarnięcia drugiego z rzędu kompletu punktów. Niestety z perspektywy gości Nysa wzięła do odrabiania strat. Po bramkach Szymona Machalskiego oraz Igora Myszyńskiego zdołała uratować punkt.
Następny mecz: Łużyce Lubań - FC Wrocław II Academy, 18 kwietnia, godzina 17.
Młodzicy - klasa okręgowa
Łużyce Lubań - Czarni Lwówek Śl. 0:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Domański (18), 0:2 Samoraj (46).
Skład Łużyc: Boroszko - Mańkowski, Juszczyk, Zinkowski, Pędlowski, Łuńczuk, Boroszko, Hormański, Błaszczyk, Tomkiewicz oraz Kopała, D. Pietrykowski, Pieciul, Pilarczyk.
Po wysokiej wygranej z KKS Jelenia Góra tym razem drugi zespół młodzików musiał uznać wyższość swojego przeciwnika. Niespodziankę w Lubaniu sprawili Czarni Lwówek Śl. Gości na prowadzenie w 18. minucie meczu wyprowadził Dominik Domański. Po raz drugi Filip Boroszko skapitulował w 46. minucie po strzale Jakuba Samoraja.
Następny mecz: SGKS Gromadka - Łużyce Lubań, 21 kwietnia, godzina 11.
Napisz komentarz
Komentarze