- Balmazović sprawił nam dużo problemów. Przygotowywaliśmy się na niego, ale bardzo trudno go zatrzymać, gdy ma swój dzień - przyznawał po końcowej syrenie Milija Bogicević, trener Polpharmy Starogard Gdański. Jego rodak, skrzydłowy PGE Turowa, 16 ze swoich 21 punktów zdobył już w pierwszej połowie, trafiając 2 na 3 oddane rzuty z dystansu.
- Pokonaliśmy Polpharmę jako zespół. W pierwszej połowie byłem co prawda w gazie, ale w drugiej pałeczkę przejął Cameron Ayers. Włączyła się z resztą też reszta chłopaków m.in. Brad Waldow i Robert Skibniewski - przyznawał później skromnie Balmazović, ale też trudno się z nim nie zgodzić, bo oprócz wymienionych przez niego graczy, ważne rzuty trafiali też Rod Camphor i Karolis Petrukonis. Łącznie 5 zawodników PGE Turowa zakończyło ten pojedynek z dwucyfrowym dorobkiem punktowym.
- Gdy gramy razem, to trudno jest rywalom nas zatrzymać. Musimy to wykorzystywać w kolejnych meczach, pokazać ambicje i zawalczyć o play-off. Teraz powiedzieliśmy sobie, że mamy dać z siebie sto procent, że nie mamy nic do stracenia. Uważam, że kontrolowaliśmy ten mecz przez 40 minut. Polpharma to dobry zespół, pokonała nas w pierwszym starciu, więc na pewno to zwycięstwo doda nam pewności siebie - dodawał Balmazović.
Czarno-zieloni pozwolili Kociewskim Diabłom prowadzić w niedzielnym pojedynku łącznie tylko przez 35 sekund. Podopieczni trenera Michaela Claxtona rozpoczęli od prowadzenia 14:4 i to oni, pomimo zrywów starogardzian (np. w postaci trzech trójek Marcina Fliegera w czwartej kwarcie), cały czas mieli inicjatywę w ataku.
- Dziś chodziło przede wszystkim o to, abyśmy znowu stali się zespołem. To był trudny tydzień. Rozpadliśmy się na kawałki w środę w Dąbrowie Górniczej, ale posklejaliśmy się i pokazaliśmy prawdziwy zespołowy wysiłek, szczególnie w obronie - podkreślał trener Claxton.
- To był mecz na odzyskanie szacunku lokalnej społeczności do zespołu, naszej gry i historii tego klubu. Nie możemy się teraz zatrzymać. Musimy dać sobie szanse na grę w play-off. Nie jest tajemnicą, że to wspólna walka daje największe szanse na zwycięstwa w sportach drużynowych - kontynuował szkoleniowiec PGE Turowa.
Zgorzelczanie przerwali tym zwycięstwem serię trzech porażek zachowując realne szanse na awans do najlepszej ósemki ligi.
- Cały czas wierzymy, że uda nam się osiągnąć ten cel, którym jest gra w play-off. Dziękujemy wszystkim kibicom, którzy przyszli nas wspierać i ciągle w nas wierzą. Nie poddajemy się i nadal walczymy - przyznawał z kolei Robert Skibniewski.
PGE Turów Zgorzelec - Polpharma Starogard Gdański 88:76 (32:24, 20:23, 21:15, 15:14)
PGE Turów: Stefan Balmazović 21, Cameron Ayers 13, Rod Camphor 11, Brad Waldow 11, Karolis Petrukonis 10, Kacper Borowski 9, Jakub Patoka 6, Robert Skibniewski 4, Jacek Jarecki 2, Bartosz Bochno 1.
Polpharma: Marcin Flieger 19, Joe Thomasson 16, Nikola Jeftić 13, Milan Milovanović 9, Daniel Gołębiowski 8, Thomas Davis 7, Jakub Schenk 4, Aleksandar Radukić 0, Piotr Dąbrowski 0.
Napisz komentarz
Komentarze