Podopieczni trenera Jacka Winnickiego świetnie otworzyli ten mecz i po wsadzie Bartłomieja Wołoszyna oraz trafieniach D.J. Sheltona i Piotra Pamuły z dystansu prowadzili 12:0. Gospodarze imponowali w ofensywnie i pewnie powiększali swoje prowadzenie: z 16 ”oczek” po pierwszej kwarcie (27:11), przez 25 punktów po drugiej (57:32) aż do 34 w trzeciej (81:47).
Czarno-zieloni próbowali wstawek agresywnej obrony na całym boisku, a Robert Skibniewski starał się pobudzić drużynę dwiema celnymi trójkami, ale tak dysponowani dąbrowianie byli tego dnia nie do ugryzienia. MKS był skuteczniejszy z gry (61 proc. do 46), zdecydowanie wygrał walkę o zbiórki (41:30) i popełnił mniej strat (7:11).
Najwięcej problemów sprawił zgorzelczanom duet Wołoszyn-Broussard, który zdobył łącznie 40 punktów. W zespole z przygranicznego miasta po 15 oczek zapisali na swoich kontach Cmaeron Ayers i Brad Waldow.
Szansa na rehabilitację przed drużyną trenera Michaela Claxtona już w najbliższą niedzielę. Podopieczni amerykańskiego szkoleniowca podejmą na własnym parkiecie Polpharmę Starogard Gdański. Początek tego spotkania o godz. 18.00.
MKS Dąbrowa Górnicza - PGE Turów Zgorzelec 107:85 (27:11, 30:22, 28:22, 22:31)
MKS: Aaron Broussard 20, Bartłomiej Wołoszyn 20, Jovan Novak 17 (11 as), D.J. Shelton 15, Jarosław Trojan 11, Maciej Kucharek 10, Piotr Pamuła 8, Witalij Kowalenko 4, Michał Gabiński 2, Patryk Wieczorek 0.
PGE Turów: Cameron Ayers 15, Bradley Waldow 15, Stefan Balmazović 13, Bartosz Bochno 12, Robert Skibniewski 9, Karolis Petrukonis 9, Jakub Patoka 5, Kacper Borowski 3, Roderick Camphor 2, Jacek Jarecki 2.
Napisz komentarz
Komentarze