Przez Leśną przepływa strumień Bruśnik, który w pobliżu ul. Pocztowej wpada do rzeki Kwisy. Zwykle poziom wody w strumieniu utrzymuje się na wysokości 20 cm, jednak przy większych opadach zamienia się w rwący potok. Dlatego w obrębie strefy zamieszkania, jego brzegi tworzą dwumetrowej wysokości mur. Właśnie z tej pułapki nie mogły się wydostać psy.
Wychłodzone zwierzęta zauważyli mieszkańcy Leśnej i powiadomili pracowników urzędu miasta, ci z kolei straż pożarną. Jeszcze przed przybyciem służb mieszkańcy zdołali wyciągnąć ze strumienia jednego psa. Niezawodni w takich sytuacjach strażacy wyciągnęli z głębokiego potoku drugiego czworonoga.
Zwierzęta były spokojne i z wdzięcznością przyjęły ludzką pomoc. Nie wiadomo, w którym miejscu dostały się do potoku i jak długo przebywały w zimnej wodzie.
Jeden z psów był w dobrej kondycji, drugi był przemoknięty i zziębnięty, ale po jakimś czasie doszedł do siebie – usłyszeliśmy od Pani Sylwii, która jest wolontariuszką zajmującą się psami i poproszono ją o zidentyfikowanie zwierzaków. - Po zamieszczeniu zdjęć czworonogów na Facebooku szybko znaleźli się właściciele i psy wróciły już do domów – usłyszeliśmy od kobiety.
Jak się okazało zwierzęta doskonale się znały, uciekły z dwóch sąsiadujących ze sobą domów. Jeden z nich to salonowiec, drugi na co dzień mieszka na podwórku i to on starał się pomóc mniej doświadczonemu koledze. Jak się okazało również on lepiej zniósł wspólną eskapadę. Szczęśliwie przygoda czworonogów zakończyła się happy endem.
Napisz komentarz
Komentarze