Samorząd Województwa Dolnośląskiego przejął dziś linie kolejowe nr 317 i 336 z Gryfowa Śląskiego do Świeradowa-Zdroju. To kolejne trasy przejmowane od Polskich Kolei Państwowych w ramach planu przywracania ruchu pasażerskiego na nieczynnych liniach. Ruch pasażerski powróci na nią w ciągu najbliższych dwóch lat po wykonaniu niezbędnych prac rewitalizacyjnych.
UMWD
08.06.2020 15:53
(aktualizacja 17.08.2023 21:21)
- Realizujemy nasz plan przejmowania i przywracania do życia linii kolejowych w regionie. Przykład zrewitalizowanej linii do Bielawy pokazuje jak bardzo oczekiwane wśród mieszkańców są nasze działania - mówi marszałek Cezary Przybylski z Bezpartyjnych Samorządowców.
Linie kolejowe przejęte zostały przez dolnośląski samorząd od spółki PKP S.A., na mocy podpisanego dziś aktu notarialnego. Zrewitalizowane linie 317 i 336 będą prowadzić od czynnej stacji Gryfów Śląski, przez Mirsk, aż do uzdrowiska Świeradów-Zdrój. Całkowita długość trasy to 16,2 km.
Dwa lata rewitalizacji i 20 minut podróży
W grudniu ubiegłego roku Biuro Realizacji Inwestycji KOLTECH INWESTOR zostało wybrane na wykonawcę studium wykonalności tej inwestycji. Następnie Ministerstwo Infrastruktury wyraziło zgodę, by spółka PKP S.A. przekazała Województwu Dolnośląskiemu linie 317/336. Kolejnym krokiem ku odnowie regionalnego połączenia jest dzisiejsze podpisanie aktu notarialnego, które oficjalnie potwierdza przynależność linii 317/336 do majątku Województwa Dolnośląskiego.
- To bardzo ważna trasa zarówno dla mieszkańców tego obszaru, jak i dla turystów korzystających z uzdrowisk w Świeradowie-Zdroju. Przywrócenie pasażerskich połączeń kolejowych na tej trasie przyczyni się do zwiększenia aktywności gospodarczej i społecznej regionu - mówi Tymoteusz Myrda, członek zarządu Województwa Dolnośląskiego, Bezpartyjni Samorządowcy.
Szacowany koszt rewitalizacji tej linii to około 50 mln zł. Po zakończeniu wszystkich prac i oddaniu linii do użytku trasę od stacji Gryfów Śląski do Świeradowa-Zdroju będzie można pokonać w niespełna 20 minut.
Krótka historia Kolei Gór Izerskich
Uroczyste otwarcie linii kolejowej z Gryfowa Śląskiego do Mirska odbyło się 1 listopada 1884 roku. Następnie, w 1909 roku, dodano odcinek z Mirska do Świeradowa-Zdroju. Ostatni pociąg na tej linii przejechał w połowie lat dziewięćdziesiątych.
Podziel się
Oceń
Napisz komentarz
Komentarze
Koto
08.10.2022 19:14
A co , z przystankiem Brzeziniec? Przecież tam też ,ludzie mieszkają !
kop
09.06.2020 19:56
A jakby tak przy okazji obok zrobic ta sciezke rowerowa to wszyscy byliby zadowoleni mysle ze koszt byly juz niewielki przy tych 50 a bardziej 70 mln
oluś
09.06.2020 13:52
Po co tam pociągi mają jęździć???
Autobusami nie ma komu jeździć a pociągami nagle zaczną?????????
Pieniądze wywalone!!!
Krzychu
08.06.2020 21:59
I po co lepiej za tą kasę wybudować np. chodnik, czy ścieżkę rowerową. Kto dzisiaj jeździ pociągiem skoro każdy ma samochód. Kasa wyrzucona w błoto
Anna
08.06.2020 19:41
Tyle tylko, że do Świeradowa w weekend bardzo trudno się dostać transportem publicznym, dlatego mnie bardzo cieszy takie połączenie. Mam nadzieję, że uruchomienia tego połączenia będzie uwzględniało dojazd z Lubania.
Beti
08.06.2020 22:27
Dla kilku osób z Lubania w weekend, trudno budować kolej za 50 mln złotych i zadłużać dalej miasto Świeradów. Milutka Pani! Taniej będzie taksówką!
Robert
08.06.2020 19:36
Do leśnej burmistrz obiecał
REALISTA
08.06.2020 19:26
Jasne. Kilku starych kolejarzy chce a reszta ich nie interesuje. Jakie będą koszty utrzymania tej fanaberii? Proponuję zrobić na tym torowisku rolkostradę. Takich rolkostrad bardzo u nas brakuje, a i zimą będzie można pośmigać na biegówkach. Przywrócenie kolei to strata pieniędzy.
PISda
08.06.2020 23:18
My nie damy rady? My nie damy? Tupolewem wylądowaliśmy to i przekopiemy mierzeję, zbudujemy największe lotnisko w Europie, przywrócimy zdewastowane linie kolejowe nawet jak korzystać będą z tego jednostki. Dzięki Antszejowi staliśmy się mocarstwem. Cały świat drży z zazdrości naszego bogactwa.
Beti
08.06.2020 17:52
Pan Tymoteusz Myrda jest mieszkańcem Lubina, proszę aby nie wypowiadał się, za mieszkańców Świeradowa że jest to dla nich "ważna trasa". W kasie Świeradowa nie ma na to pieniędzy. Burmistrz podpisał kiedyś jakiś list intencyjny, i zadeklarował z kasy miasta 2 mln złotych przy planowanym koszcie inwestycji 20 mln złotych. Ciekawe skąd teraz weźmie dwa razy tyle. W ostatnim Notatniku Świeradowski burmistrz pisze:"Jeszcze 4 miesiące temu byliśmy drugą najbogatszą gminą w Polsce, dzisiaj na prawie 2500 samorządów jesteśmy na samym końcu."
No i amen.
Jaśka
09.06.2020 09:23
Sorry, ale to właśnie od właściwego i dobrego skomunikowania zależy, czy Świeradów będzie miał dostęp do wystarczającej liczby pracowników i turystów, którzy przywiozą Wam kasę. A to gwarantuje powrót kolei. W tej chwili o ile wiadomo nikomu nie zależ, żeby prywatny przewoźnik, ani Voyager mieli tyle co dawniej kursów. A jak nie chcecie Kolei, to wyrzeknijcie się, aby kasa na tę inwestycje poszła do Szklarskiej, czy Karpacza.
Beti
09.06.2020 15:45
No sorry,ale to się "trochę" nie klei. Ale po... kolei: Świeradów jest uzdrowiskiem. Jest objęty, samo miasto, i góry powyżej różnymi strefami ochronnymi.Z uwagi na walory przyrodnicze nie powinien zostać rozdeptany przez kohorty przyjezdnych, bo przestanie być uzdrowiskiem. A może przez kolejnych przyjezdnych do niechcianych przez mieszkańców apartamentowców? Świeradów to nie Szklarska, czy Karpacz.
Tu nie ma miejsca na cymbergraje i skoki na linie, zjazdy "czterema literami " w centrum miasta, i burzenie krajobrazu miasta. Osobiście "wyrzekam się tej kasy" i niech idzie do Szklarskiej i Karpacza. Świeradów liczy ok.4000 mieszkańców. Po podzieleniu obiecanej przez Burmistrza kwoty 2 mln złotych przez liczbę mieszkańców, wychodzi że każdy mieszkaniec od niemowlęcia po starca musi dołożyć 500 zł ( z kasy miasta).
Takie świeradowskie 500+. I to na początek. Aha, powrót kolei niczego nie gwarantuje.O, sorry! Gwarantuje nowe wydatki miasta.
Napisz komentarz
Komentarze