Bardzo prostym, jeśli nie prymitywnym trickiem. - Robimy źle? Stosujemy nepotyzm przy obsadzaniu intratnych stanowisk? Kupujemy maseczki szpitalne od narciarza z Zakopanego, a respiratory od handlarza bronią z czarnej listy ONZ? Wymieniamy co pół roku prezesów spółek, żeby każdy odchodzący mógł dostać wysoką odprawę, a przychodzący wysoką pensję wprost nieproporcjonalną do jego kwalifikacji? Obiecujemy gruszki na wierzbie, amerykańskie myśliwce i łodzie podwodne na Zalewie Wiślanym? Rozwaliliśmy Trybunał Konstytucyjny, kończymy demontaż Sądu Najwyższego, a wkrótce weźmiemy się za sądy powszechne i wolność prasy? Owszem! Ale my mamy czyste ręce, bo tego chciał suweren, bo tak chcieli nasi wyborcy...
Nie wierzę, że zwolennicy pis właśnie tego chcieli. To przecież mądrzy, uczciwi, często wykształceni, porządni ludzie. Zostali jedynie zaślepieni populizmem garstki tych najważniejszych w pisie, ich populistyczną nowomową. Efekt? Wierchuszka pisu może wciąż mówić „mamy czyste ręce”, a ubabrane błotem sumienia mają zwykli ludzie z takich miast jak Zgorzelec, Końskie, czy Pcim. To straszne, że ci dobrzy i wartościowi głosując na pis dają jednocześnie alibi największym hochsztaplerom z tej partii, największym cynikom. Mam nadzieję, że oczy tych ludzi kiedyś się otworzą. Mam nadzieję, że stanie się to już w tę niedzielę. Musi być ktoś, właśnie na samej górze, kto będzie rządzącym patrzył na ręce, kto powie stop, gdy będą chcieli znów dokonać zamachu na kolejne ważne dla Polski, polskiej demokracji i samorządności instytucje. Jakie? Już wspomniałem, sądy, media, w najbliższej przyszłości Urząd Rzecznika Praw Obywatelskich. Przecież już to zostało zapowiedziane, bodaj przez posła Czarnka... - Prawa człowieka? Jakie prawa człowieka, to bzdura...
Kochani, nie wybielajmy rąk cynikom z partii Jarosława Kaczyńskiego, nie stawiajmy jemu samemu nienależnych pomników. Nie pozwólmy im nas dzielić, siać w nas nienawiści, osłabiać Polskę na arenie międzynarodowej. Pójdźmy w niedzielę i zagłosujmy nie za Trzaskowskim, ale stawiając krzyżyk przy jego nazwisku za równowagą, za koniecznym - także w normalnym, nie tylko politycznym życiu - balansem. Nie można stać ciągle tylko na jednej nodze, nie można bezpiecznie wylądować samolotem z jednym tylko skrzydłem.
Świat się nie zawali, kiedy w niedzielę wygra Trzaskowski. Nikt nikomu niczego nie zabierze, ustanowiony w ostatnich latach socjal pozostanie, bo przecież gdyby go Trzaskowski chciał znieść, ludzie wyjdą na ulice i przegonią go z Pałacu Prezydenckiego. To proste i łatwe do przewidzenie. Jednak kiedy on zostanie Prezydentem RP, mamy wielką, niepowtarzalną szansę na zbalansowanie polskiej polityki, na ponowne zbratanie się ludzi z ludźmi. Przecież to chore, że tak się zaczęliśmy nienawidzić. Zmieńmy to, zasypmy okopy, rozmawiajmy z sąsiadami o czymś innym, niż polityka. Wybór Trzaskowskiego daje taką szansę. Niech politycy brudzą sobie sami ręce, niech nasze pozostaną czyste. Niech wreszcie ponoszą odpowiedzialność za to, co robią. Niech Prezydent kontroluje Rząd i Parlament, a Parlament i Premier niech patrzą na ręce Prezydentowi. Ta oczywistość w przypadku, gdy wygra Andrzej Duda, niestety stanie się fikcją. Kochani, moi przyjaciele i wrogowie, dajmy sobie w niedzielę szansę na normalność.
Pierwotnie tekst został opublikowany w mediach społecznościowych. Wychodząc jednak z założenia, że wiele osób nie chce korzystać z tego rodzaju medium, za zgodą autora publikujemy tekst na portalu eLuban.pl, aby myśl wyrażona przez naszego kolegę miała szansę dotrzeć do większego grona odbiorców.
O autorze:
Janusz Pawul, człowiek nierozerwalnie związany z naszym regionem, były dziennikarz m.in. Gazety Wrocławskiej i Wojewódzkiej. Obecnie pieński samorządowiec (nie związany z żadną partią polityczną), miłośnik nart, cytrynowego redlera i publicysta portalu NaStyku.pl
Napisz komentarz
Komentarze