Na początku sierpnia br. w Poznaniu odbyła się I i II runda Pucharu Polski Sport 300. W obu wyścigach triumfował mieszkaniec Lubania Szymon Rudak. - W kwalifikacjach czterokrotnie pojechałem poniżej 1:48 i ustanowiłem nowy rekord życiowy 1:47.167 na torze Poznań oraz zbliżyłem się na około 1,1s do rekordu toru w klasie 300. To pozwoliło mi wywalczyć pierwsze pole startowe w wyścigu łączonym sport300 i supersport300. W pierwszym wyścigu walka była zacięta do ostatniego metra. Zmienialiśmy się na pierwszych pięciu pozycjach wyścigu. Prowadziłem na ostatnim okrążeniu. Udało mi się wyprzedzić rywala tuż przed metą. Najlepszy czas z wyścigu to 1:47.549 i należał do mnie - opowiadał Szymon. Młody mieszkaniec Lubania poszedł za ciosem udowodnił, że sukces z pierwszego dnia rywalizacji nie był dziełem przypadku.
- W drugim wyścigu próbowałem uciekać co poniekąd udawało mi się w pierwszej połowie wyścigu. Potem jednak stawka zmieszała się. Ostatecznie wjechaliśmy we czterech na metę. Udało mi się jednak wypracować najlepsze wyjście z ostatniego zakrętu i aerodynamikę na prostej, mimo że w ostatnim zakręcie nie prowadziłem. Ponownie wygrałem wyścig łączony - relacjonował Szymon, który dziękuje wszystkim, którzy do osiągniętego wyniku się przyczynili. Sukcesy pozwoliły mu zdobyć 50 punktów i objąć prowadzenie w klasyfikacji generalnej.
- W Poznaniu padały pytania czy jestem zaskoczony, jak się nazywam. Nieskromnie odpowiadałem, że nie do końca. Sukces nie wziął się z dnia na dzień. Wszystko zaczęło się 5 lat temu, od marzeń i wewnętrznej motywacji. Pod koniec 2019 roku rozpocząłem przygotowania do pierwszej rundy tego roku. Odstawiłem na bok imprezy, zminimalizowałem czas wolny i w między czasie trenowałem. W tym sporcie ważna jest kondycja fizyczna, siła, koncentracja oraz dobre odżywianie. Bez tych elementów nie zbuduje się ani jednego szybkiego kółka - wylicza Szymon Rudak.
Miejsce, w którym obecnie znajduje się nasz rozmówca nie jest dziełem przypadku. - Pamiętam, że od dziecka nie wystarczyło mi aby zjeść, pobawić się i wyspać. Nawet w tej zabawie starałem się być jak najlepszy. Zaczynało się od różnych sportów. Motoryzacja pociągała mnie jednak od początku - przyznaje Szymon Rudak. Sukces rodzi się w bólach, tak też było w przypadku Szymona. - Nie pochodzę z takiej rodziny aby rodzice kupili dziecku motocykl wyścigowy. Powoli jakoś musiałem sam do wszystkiego dojść - zdradza. 5-6 lat temu kupił pierwszy tzw. ścigacz. - Zacząłem jeździć po drodze, ale od razu wiedziałem, że nie jest to najlepsze miejsce do rozwijania dużych prędkości. Ścigać się czy uczestniczyć w ruchu publicznym to są dwie różne sprawy - zaznacza Szymon. W krótkiej przygodzie jazdy po drodze zdążył poznać Piotra Pobiedzińskiego i Jacka Hardziewicza, którzy podpowiedzieli mu, że w Zielonej Górze jest tor wyścigowy.
- Okazało się, że będąc szybkim na drodze nie musi oznaczać, że będzie się szybkim na torze. To dwie różne sprawy zwłaszcza kiedy na tor przyjeżdża się motocyklem drogowym. Brakowało specjalistycznego sprzętu, opon, narzędzi oraz funduszy na treningi - mówi. W pewnym momencie stanął przed koniecznością wyboru czy chcę brnąć dalej w marzenia - czując presję najbliższych, którzy do końca długo jego nie rozumieli - czy odpuścić. Wybrał to pierwsze. - Dopóki będę przyspieszał i się rozwijał, to będę to robił. A jeśli będzie inaczej, to się wycofam - zadeklarował Szymon Rudak.
Aby Szymon mógł się rozwijać potrzebuje wsparcia. W ubiegłym roku nawiązał współpracę ze szkołą motocyklową mototrening.pl gdzie pracował jako instruktor. W tym roku spełnia się w roli instruktora w Duszan Team.pl. Szuka coraz więcej partnerów. Ostatnio powstał projekt teamu wyścigowego In2Ride Racing, którego jest członkiem. - Najbardziej czego mi brakuje to stać się częścią prawdziwego teamu z doświadczeniem. Na tym poziomie ścigam się już z zespołami. Ja z kolei jestem kierowcą, menadżerem, szefem mechaników, kucharzem, odpowiadam też za logistykę. To mnie najbardziej męczy. Zdaję sobie sprawę, że dochodzę do poziomu gdzie samemu ciężko będzie sobie poradzić - zauważa. Na koniec Szymon ma krótki apel do młodych użytkowników motocykli.
- Zamiast jeździć po drogach publicznych czy lasach zachęcam ludzi, którzy lubią szybką jazdę do przyjazdu na tor. Trzeba odrzucić slogany, że torów nie ma albo są zbyt drogie. Nie chciałbym zabrzmieć arogancko ale uwierzcie, że jeśli jeździcie szybko na drodze, to nie oznacza, że na torze też będziecie tacy szybcy. Nawet jeśli motocykl ma 200 koni, to jest tylko liczba - kończy Szymon Rudak.
Reklama
Szymon dał popis w Poznaniu
Mieszkaniec Lubania Szymon Rudak pokazał się ze znakomitej strony na torze wyścigowym w Poznaniu. Młody motocyklista dwukrotnie był najszybszy i prowadzi w klasyfikacji generalnej Pucharu Polski Sport 300.
- 08.08.2020 10:02 (aktualizacja 07.08.2023 18:39)
Napisz komentarz
Komentarze