Na otwarcie sezonu Włókniarz zremisował w Jeleniej Górze. Wówczas w Jeleniej Górze wynik uznano jako wypadek przy pracy. Tymczasem w pierwszym meczu rundy rewanżowej leśnianie potwierdzili, że mają patent na Karkonosze.
Od początku przewagę w środku pola osiągnęli goście. Bramkarz Włókniarza Mateusz Gilewski tylko obserwował jak jego koledzy bez problemu utrzymują jeleniogórzan z dala od pola karnego gospodarzy. Po kwadransie mógł się cieszyć wraz z nimi z pierwszego gola. Zdobył go Bartosz Wichuła, skutecznie wykonując rzut karny podyktowany za przewinienie Mateusza Kulchawego, który w nieprzepisowy sposób przerwał akcję Konrada Kalki. Później Karkonosze wciąż bez pomysłu operowały piłką w odległości 25-40 metrów od bramki miejscowych. Większość akcji szła lewą stroną, gdzie Siergiej Taran jako jeden z niewielu próbował z piłką minąć rywala, ale miał duże problemy. Obrońcy z Leśnej skutecznie go podwajali, czasem nawet trzech rywali było w stanie przeszkadzać Ukraińcowi. Czasem Taranowi udało się dośrodkować, po jednej z takich centr Bartosz Poszlężny uderzył z woleja nad poprzeczką. W 35. minucie Karkonosze oddały pierwszy celny strzał na bramkę Włókniarza. Ostatecznie Gilewski spokojnie złapał piłkę po uderzeniu Kamila Młodzińskiego. Wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się wynikiem 1:0, jednak gospodarze odpalili i przed przerwą przeprowadzili zabójczą akcję. Smurzyński uciekł jeleniogórskim defensorom, zagrał do Krzysztofa Pieśkiewicza, a ten mocnym strzałem pokonał Wojciecha Fościaka.
Po zmianie stron ciężko jeleniogórzanie sprawiali wrażenie jakby nie mieli chęci odrabiać straty. Ich gra była równie siermiężna jak w pierwszej połowie. Po upływie 10 minut na boisku pojawili się Przemysław Kocot i Maciej Gargas. Pierwszy sprawił, że poczynania Karkonoszy trochę nabrały wyglądu, a Gargas imponował swoim zaangażowaniem i chęcią zmienienia czegokolwiek. Wszystkie groźniejsze akcje od tego momentu szły prawą stroną i brał w nich udział Gargas. Po jednej z nich piłkę w polu karnym otrzymał Mateusz Czerwiński, którego sfaulował Dawid Rybus. Rzut karny podcinką pewnie wykorzystał Paweł Niemienionek. Do końca meczu pozostał kwadrans i wydawało się, że dotychczasowy lider dociśnie przeciwnika. Nic takiego nie miało miejsca. Goście bili głową w mur, a waleczni gospodarze swoimi ofiarnymi interwencjami zdążali zażegnać każde niebezpieczeństwo. Gilewskiemu pozostało tylko wyłapywanie piłki po dośrodkowaniach jeleniogórzan, co robił to z łatwością.
W kolejnym spotkaniu Włókniarz, który aktualnie w tabeli jest 16. zmierzy się na wyjeździe z Chrobrym II Głogów, który zmienił Karkonosze na prowadzeniu w tabeli. Mecz w sobotę o 15.
WŁÓKNIARZ LEŚNA - KARKONOSZE JELENIA GÓRA 2:1 (2:0)
Bramki: 1:0 Wichuła (14-karny), 2:0 Pieśkiewicz (44), 2:1 Niemienionek (76-karny). Żółte kartki: Fedorowicz oraz Sutor, Gargas. Sędziował: Waldemar Socha (Jelenia Góra).
WŁÓKNIARZ: M. Gilewski - K. Kalka, M. Kalka (24 Pieśkiewicz), Wichuła (80 Rewers), Teske, Fedorowicz, Góraj (90+5 Kwiatkowski), J. Gilewski, Rybus, Smurzyński, Urbaniak.
KARKONOSZE: Fościak - Poszelężny, Niemienionek, Firlej (68 Lekszycki), Czerwiński, Wawrzyniak, Sutor, Młodziński (56 Kocot), Siudak (58 Gargas), Taran (87 Giziński), Kulchawy.
W innych meczach 20. kolejki:
Mewa Kunice - Sparta Grębocice 1-0
Prochowiczanka Prochowice - Sparta Rudna 1-3
Gryf Gryfów Śląski - Orkan Szczedrzykowice 0-1
Kuźnia Jawor - Orla Wąsosz 2-1
Konfeks Legnica - Odra Ścinawa 1-1
Leśnik Osiecznica - Chrobry II Głogów 1-2
Stal Chocianów - Górnik Złotoryja 0-0
W 21. kolejce (13-14 marca) grają: sobota, g. 15: Górnik - Prochowiczanka, Kuźnia - Lotnik, Chrobry II - Włókniarz, Karkonosze - Apis, Rudna - Mewa, Grębocice - Konfeks, niedziela, g. 14: Orkan - Stal, g. 15: Legnickie Pole - Gryf, Odra - Leśnik. Pauza: Orla.
Napisz komentarz
Komentarze