Sytuacja w polskich szpitalach zaczyna być dramatyczna, dodatkowo pacjenci mają mocno utrudniony dostęp do lekarzy pierwszego kontaktu, więc gdy odbijają się od zamkniętych drzwi przychodni, a stan zdrowia się pogarsza dzwonią po pogotowie. To dodatkowo obciąża i tak niewydolny już system opieki zdrowotnej. Profesor Krzysztof Simon, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu powiedział dla Newsweeka:
Nie jesteśmy na etapie: komu podać tlen, a komu nie. Jest gorzej. My już w zasadzie padliśmy.
Dzienne dane o ilości zachorowań wskazują, że lepiej nie będzie, dlatego Jarosław Obremski, Wojewoda Dolnośląski zwraca się do Dolnoślązaków z apelem:
Szanowni Państwo,
Mając na względzie trudną sytuację epidemiologiczną oraz z uwagi na bardzo duże obciążenie systemu Państwowe Ratownictwo Medyczne w województwie dolnośląskim, zwracam się do Państwa z apelem o wzywanie karetek wyłącznie w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia.
Nikt nie chce chorować i nikt przy zdrowych zmysłach nie wzywa karetki bez potrzeby, tylko co zrobić, gdy przez kilka dni nie można się ani dodzwonić do przychodni, ani dostać do lekarza? Czytelnicy informują, że w Lubaniu, aby dodzwonić się do przychodni potrzeba nawet trzech dni.
Napisz komentarz
Komentarze