Ksiądz Leszek S. został zatrzymany w grudniu 2019 r., po 15 miesiącach postępowania Sąd Okręgowy w Świdnicy wydał wyrok i orzekł najwyższą, przewidzianą Kodeksem Karnym, karę za czyny pedofilskie w wymiarze 15 lat pozbawienia wolności.
Ksiądz Leszek S. dziś ma 60 lat, przez lata posługi kapłańskiej pracował w wielu parafiach: w Rudzicy, Siekierczynie, Świerzawie, Zwróconej, Chojnowie, Legnicy, Ścinawie, Głuszycy i Boguszowie-Gorcach. Aresztowanie księdza w 2019 roku zszokowało mieszkańców jego ostatniej parafii (Boguszów-Gorce), tam postrzegany był jako dobry pasterz, zaangażowany w życie parafii, mający dobry kontakt z parafianami, którzy cenili go za organizowanie pielgrzymek i wypoczynku letniego dla dzieci i ministrantów. Odmienne zdanie mają jednak mieszkańcy Rudzicy i Siekierczyna, gdzie ks. Leszek pracował do 2002 roku. Tu był postrzegany jako człowiek apodyktyczny, nie liczący się ze zdaniem parafian, pojawiły się tu podejrzenia o defraudację parafialnych pieniędzy, jednak o pedofilię nikt go tu nie podejrzewał.
W grudniu 2019 r. prokurator postawił księdzu zarzuty molestowania i uprawiania stosunków seksualnych z nieletnimi. W toku postępowania ujawniły się kolejne ofiary księdza. Z ustaleń prokuratury wynika, że przestępstw pedofilii ks. Leszek S. dopuścił się w latach 2002-2012.
Wykorzystywał nieletnie dziewczynki. Pierwszą z nich zaczął krzywdzić w 2002 r., gdy miała 11 lat, a wykorzystywał ją przez kolejne siedem lat aż do uzyskania przez nią pełnoletności. Druga ofiara miała 10 lat, gdy po raz pierwszy została skrzywdzona przez księdza. Ją również molestował do ukończenia 18. roku życia w 2012 r. Wykorzystując swoją pozycję, zmuszał dziewczynki do odbywania stosunków oralnych, dotykał ich części intymnych i penetrował palcami, nakazywał także dotykać swojego penisa i całował je w usta.
W 2020 roku Kuria Świdnicka złożyła zawiadomienie o popełnieniu przez ks. Leszka S. przestępstwa kradzieży i przywłaszczenia 350 tys. zł parafialnych pieniędzy.
Sąd Okręgowy w Świdnicy skazał go na karę łączną 15 lat więzienia, zaliczając na poczet kary okres aresztowania. Nakazał mu także wypłatę zadośćuczynienia po 25 tys. zł dla dwóch osób i 5 tys. zł dla trzeciej ofiary. Został także zobowiązany do naprawienia szkody w wysokości 335 tys. zł – informuje Marzena Rusin-Gielniewska, rzeczniczka świdnickiego sądu.
Wyrok sądu jest nieprawomocny, a ksiądz nie przyznał się do winy, więc najprawdopodobniej to nie koniec sprawy ks. Leszka S.
Napisz komentarz
Komentarze