Korzystając ze słonecznej pogody w niedzielę wielkanocną wybrałam się na spacer w Siekierczynie. W pobliżu akwenu, zapadliska po kopalni ,,Formoza" natknęłam się na takie „skarby”. Ludzkie pojęcie przechodzi. Wstyd! – napisała w wiadomości do redakcji nasza czytelniczka, dołączając zdjęcia.
Wśród porzuconych odpadów uwagę przykuwa karton z pustymi puszkami po piwie zderzak samochodowy i typowe garażowe śmieci. Na jednym z pakunków widać nawet nalepkę adresową firmy motoryzacyjnej dostarczającej części, co może sugerować, że śmieci pochodzą z prywatnego garażu lub warsztatu.

Niby wszyscy wiedzą, że tak nie wolno, a jednak wciąż ktoś uznaje las, łąkę czy pobocze drogi za wygodne miejsce na pozbycie się śmieci. Dzikie wysypiska to nie tylko wstyd i świadectwo naszej nieodpowiedzialności, ale również zagrożenie dla środowiska.
Za porzucanie odpadów w niedozwolonym miejscu grozi mandat do 500 zł, a w przypadku dużych ilości, grzywna nawet do 5 tysięcy zł.
Jeśli jesteś świadkiem podobnych sytuacji, nie odwracaj wzroku. Zgłaszaj, reaguj, dbaj o wspólne dobro. Bo każde dzikie wysypisko to sprawa, która dotyczy nas wszystkich.


Napisz komentarz
Komentarze