W nocy z poniedziałku na wtorek Pan Krzysztof wracał autem z Jeleniej Góry do domu. Pomiędzy miejscowościami Strzyżowiec a Pilchowice przy drodze zobaczył stojące zwierzę. Jak przyznaje w rozmowie z dziennikarzem portalu lwowecki.info, początkowo myślał, że to duży dzik. Zastanawiał się czy zwierz nie wyjdzie mu wprost pod koła. Zwolnił niemal do zera. Po pokonaniu kilkunastu metrów przecierał oczy z niedowierzaniem. Na poboczu stał niedźwiedź. Przejechał obok niego z niewielką prędkością w odległości około 2 metrów. Niedźwiedź w ogóle nie przejął się światłami reflektorów i warkotem silnika, przeszedł kawałek poboczem, a następnie wszedł do lasu.
To kolejny w ostatnim czasie sygnał od mieszkańców powiatu lwóweckiego, którzy słyszeli, bądź widzieli niedźwiedzia. Oficjalnie taki ssak na naszym terenie nie występuje.
Pamiętajmy, iż wprawdzie niedźwiedzie w okresie zimowym zapadają w „zimowy sen” – letarg, jednak co jakiś czas wybudzają się z niego np. po to, by oddać mocz, napić się, sprawdzić, co się dzieje w otoczeniu czy pożywić się. Zwierzęta wybudzają się również w reakcji na bodźce z zewnątrz.
Napisz komentarz
Komentarze