Idea jest taka, żeby samorządy i instytucje, które próbują promować się poprzez walory turystyczne związane z geologią, zawiązały rodzaj federacji lub koalicji, by prowadzić wspólne akcje marketingowe, kreowanie wspólnych produktów geoturystycznych, wspieranie rozwoju rzemiosła lokalnego, korzystającego z dolnośląskich zasobów surowców mineralnych oraz wspólne szkolenie pracowników celem ujednolicenia ich wiedzy na temat tego wspólnego dziedzictwa.
W samorządach bywa z tym różnie nawet w sąsiedztwie i brakuje czegoś takiego jak wspólny parasol marketingowy, przy którym koszty są mniejsze, a efekty większe. Spotykamy się tu, żeby zaprezentować swój potencjał, wypracować długoterminowe cele i opracować wstępny projekt porozumienia - podkreślał Łukasz Tekiela.
Jak mówił, porozumienie w sprawie tego projektu może zostać podpisane nawet w ciągu miesiąca. Wiele spośród samorządów w regionie ma swoje sztandarowe oferty - imprezy w Złotym Stoku, Sudecki Festiwal Minerałów w Lubaniu, wydarzenia związane z tradycjami walońskimi i poszukiwaniem minerałów w Szklarskiej Porębie, otwieranie sztolni w Mirsku, atrakcyjne podziemia w Leśnej. Na spotkanie przyjechali między innymi przedstawiciele Strzegomia, Lubania, Leśnej, Złotoryi i Karkonoskiego Parku Narodowego.
Musimy przestać myśleć kategoriami Lubania, Strzegomia, Lwówka, Złotoryi jako konkurencji, która organizuje imprezy w tym samym czasie, co my, musimy myśleć o nich w kategorii partnerów marketingu i wspólnych produktów turystycznych. Byłem zaskoczony, kiedy w Strzegomiu w punkcie obsługi turystów zobaczyłem wspaniałą biżuterię z granitu. Strzegom przeszedł już ten etap, a gdzie indziej w sklepach z minerałami nie ma lokalnych rzeczy. A z certyfikatami miałyby sporą wartość - mówił Łukasz Tekiela.
Pomysłodawca wspólnej inicjatywy miast mówił o tym, że nie ma sensu, żeby wszystkie samorządy jeździły na targi mineralogiczne do Warszawy czy za granicę.
W Niemczech są już w tym celu wysyłane delegacje z jednym rozpoznawalnym folderem, który ma swoją markę. Trzeba zacząć od tego żeby się dowiedzieć, co u sąsiadów w gminie obok, bo często takiej wiedzy nie ma. A to wszystko wkrótce okaże się przydatne, bo ludzie są coraz bardziej zafascynowani poszukiwaniem minerałów czy skamielin i wiedzą o nich - dodał Łukasz Tekiela.
Na terenie Dolnego Śląska jest kilka firm organizujących wycieczki mineralogiczne. Jak mówił Tomasz Praszkier, pomysłodawca szczawieńskiego Muzeum Minerałów, są one tak oblężone, że wyjeżdżają nie tylko w weekendy, ale także w tygodniu.
Ludzie są zachwyceni, że dzieci biegają z młotkiem i uderzają w skały, a oni sami mogą wydobywać z błota kryształy. W ciągu 2 godzin zbiera się komplet na 30-osobową wycieczkę. Wkrótce będzie to bardzo modne, a teraz to niezagospodarowana część turystyki. Na zachodzie płaci się 5 euro za wejście do prywatnego kamieniołomu na poszukiwania. Dolny Śląsk ma w tym zakresie wielki potencjał, a szczególnie Wałbrzych i Szczawno-Zdrój - przekonywał Tomasz Praszkier.
Chodzi o ogromne ilości hałd, niechciane pozostałości po górnictwie węglowym, które może teraz czekać świetlana przyszłość. Jak mówił Tomasz Praszkier, nawet bez młotka na wałbrzyskich hałdach można odnaleźć tysiące odcisków skamieniałych roślin, liczących sobie setki milionów lat.
Napisz komentarz
Komentarze