Działka budowlana posadowiona przy ul. Piramowicza, tuż obok parkingu, dostarczyła badaczom wszystkiego o czym mogli wcześniej tylko marzyć i czego jednocześnie się obawiali.
To był najtrudniejszy z wykopów archeologicznych, jakie dane nam było prowadzić w Lubaniu w ciągu ostatnich 7 lat - podkreślają pracownicy lubańskiego muzeum.
Pasjonatom historii pierwszy raz udało się prześledzić historię parceli od XIII w. do XX w.
Najpierw myśleliśmy, że badania, które prowadzimy ograniczą się do okopu drugowojennego i dwóch średniowiecznych kloak. Później okazało się, że okop z II wojny światowej faktycznie jest. Był pełen zabytków. Obok znajdowała się kamienica, która spłonęła pod koniec XVII wieku. Nigdy nie została odbudowana. Niesamowite jest to, że pierwszy raz w ciągu siedmiu lat, a wykopów na terenie miasta robiliśmy wiele, mieliśmy możliwość bezpośrednio obcować z przedmiotami, które trafiły w czasie pożaru i tuż po pożarze do średniowiecznych piwnic lubańskiej kamienicy. Liczba zabytków, ich charakter i zachowanie jest naprawdę fascynujące - informuje Łukasz Tekiela, dyrektor Muzeum Regionalnego w Lubaniu.
Badaczom udało się pozyskać m.in. kilkanaście monet srebrnych (najstarsze z XIII w.), świetnie zachowane naczynia ceramiczne (najstarsze z XIII w.), zabawki z XVII w., bogato zdobione kafle piecowe z XVI i XVII w., złotą biżuterię z XVII w., metalowe elementy renesansowej odzieży, rozmaite narzędzia (najstarsze z epoki średniowiecza), broń palną z XIX i XX w., odznaki i odznaczenia z XX w. oraz duży zbiór butelek.
Ja najbardziej cieszę się z siedemnastowiecznych zabawek ceramicznych. Jest to fenomenalne znalezisko. Nigdy wcześniej takich przedmiotów nie mieliśmy na wykopie. Mamy też wspaniały szesnastowieczny piec z ogromną liczbą niesamowitych kafli. Mamy również bardzo rzadkie przedmioty średniowieczne. Rozrzut chronologiczny zabytków jest bardzo duży, bo mamy zabytki i z XIII wieku i z wieku XX. Mam tutaj na myśli drugowojenny okop, który został zasypany śmieciami z budynku obok. Nie były to zwykłe śmieci. To przedmioty, którymi mieszkańcy się posługiwali na co dzień. Niektóre z nich są w doskonałym stanie. Tak dobrego wykopu nie mieliśmy w ciągu siedmiu ostatnich lat. Większość z nich na pewno trafi na ekspozycję - dodaje dyrektor lubańskiego Muzeum.
Prace trwały równo 2,5 miesiąca. Ciągnęłyby się zapewne znacznie dłużej, gdyby nie ogromna pomoc całej rzeszy miłośników historii z Lubania i różnych zakątków Dolnego Śląska.
Wspierali nas w przerzucaniu dziesiątek ton ziemi i przeszukiwaniu eksplorowanych warstw kulturowych za zabytkami. Czy się opłacało? Tak, chociaż było bardzo ciężko, efekty są wspaniałe. Wykopem kierował niestrudzony archeolog Paweł Zawadzki, wspierał go archeolog Grzegorz Jaworski. Za logistykę prac odpowiadał Piotr Lejczak. Za czyszczenie setek kilogramów ceramiki odpowiadały Milena Sochańska, Monika Kaszczyc i Paulina Fiałek. No i nikt, bez względu na rolę, nie unikał szpadla. Za całą pomoc, wszystkim zaangażowanym w prace, Muzeum Regionalne w Lubaniu składa serdeczne podziękowania. Wykonaliście wspaniałą robotę dla naszego miasta – jesteście wielcy - czytamy w mediach społecznościowych Muzeum Regionalnego w Lubaniu.
Napisz komentarz
Komentarze