Niewiele jest w Polsce dróg takich jak ta między Lubaniem a Leśną. Na dziesięciokilometrowym odcinku znajduje się 7 przejazdów kolejowych oznaczonych znakiem STOP i krzyżem św. Andrzeja. Kierowcy na co dzień jeżdżący tą drogą, jeżeli zatrzymują się na przejazdach, często robią to z przyzwyczajenia poświęcając niewiele uwagi na rozejrzenie się na boki. Bo przecież skład i tak jedzie wolno, a tory w dużej cześć biegną wzdłuż drogi i niewiele jest miejsc gdzie pociąg może zaskoczyć kierowcę. W dodatku tor łączący Lubań i Leśną nie jest zbyt uczęszczany.
Dlatego normą jest, niestety, że kierowcy dojeżdżając do znaku STOP zaledwie zwalniają na przejeździe, aby oszczędzić zawieszenie. Kilkukrotnie było to przyczyną zderzeń z sunącym powoli składem towarowym. Co ważne, niemal zawsze do tych sytuacji dochodzi w nocy. Dlaczego?
Bo skład towarowy nie ma świateł bocznych tak jak jest to na przyczepach ciężarówek. Kierowca jeżeli przeoczy początek składu, dojeżdżając do przejazdu, widzi jedynie odbijające się w reflektorach znaki drogowe, jak na zdjęciu poniżej.
Jeżeli więc nie ma zamiaru zatrzymać się na STOP – ie, sytuacja robi się niebezpieczna na ostatnich metrach, dosłownie tuż przed sunącym w ciemności składem.
Czytelnik, który przesłał nam zdjęcia jadąc od strony Lubania widział początek składu, jednak zaskoczyło go jak słabo widoczny może być bok pociągu. Do tego stopnia, że cofnął się i zrobił zdjęcie aby to udokumentować.
Nigdy wcześniej nie zwracałem na to uwagi, bo zawsze w Kościelniku paliły się uliczne latarnie i jadące wagony było widać w ich poświacie. Teraz, chyba z oszczędności, Leśna wyłącza nam latarnie o 22. W ten sposób powstała pułapka na piratów drogowych. - dodaje czytelnik.
Napisz komentarz
Komentarze