Ależ to była wymiana strzeleckich ciosów w czwartej kwarcie! Na trójki Thomasa Davisa i Piotra Dąbrowskiego w mgnieniu oka odpowiadał Franics Han, gdy spod kosza trafił Waldow, zaraz pod drugą obręczą tym samym rewanżował się Milovanović, a kanonadzie z dystansu dali się też ponieść Thomasson, Schenk i Ayers.
Taki styl gry bardziej sprzyjał jednak Polpharmie, która na nieco trzy minuty przed końcem odrobiła 12-punktową stratę do PGE Turowa i objęła prowadzenie. Zwycięstwo zgorzelczan mógł uratować jeszcze Cameron Ayers, ale spudłował swój rzut z blisko 8 metrów na 14 sekund przed końcową syreną.
W pierwszej połowie czarno-zieloni mieli swojego mocnego lidera w postaci Stefana Balmazovicia. Serb w cztery minuty zdobył 15 punktów z rzędu (!) trafiając rewelacyjne 4/4 za trzy! W kolejnych 20 minutach doświadczony skrzydłowy dorzucił już jednak tylko dwa ”oczka”, przestrzelając pięć kolejnych prób z dystansu.
Największym problemem zgorzelczan były w tym pojedynku straty, których popełnili aż 16 przy 8 gospodarzy. Niczym innym, ani walką, zaangażowaniem, ani skutecznością, Tury nie ustępowały Polpharmie.
W związku z kwalifikacjami do Mistrzostw Świata 2019, koszykarze PGE Turowa kolejny ligowy mecz rozegrają dopiero 2 grudnia. Podopieczni trenera Mathiasa Fischera nie zmarnują jednak okienka reprezentacyjnego i w tym czasie rozegrają wyjazdowy sparing z niemieckim Mitteldeutscher BC.
Polpharma Starogard Gdański - PGE Turów Zgorzelec 84:80 (22:20, 14:23, 17:20, 31:17)
Polpharma: Joe Thomasson 17, Milan Milovanović 16, Jakub Schenk 14, Andrija Bojić 9, Thomas Davis 9, Marcin Flieger 9, Ameen Tanksley 5, Piotr Dąbrowski 3, Przemysław Szymański 2.
PGE Turów: Stefan Balmazović 17, Cameron Ayers 14, Brad Waldow 14, Francis Han 11, Bartosz Bochno 9, Jacek jarecki 6, Kacper Borowski 5, Karolis Petrukonis 4, Jakub Koelner 0, Jakub Patoka 0.
Napisz komentarz
Komentarze