Do południa pogoda nie zachęcała do wyjścia z domu. Było zimno i wiał silny wiatr. Nic nie wskazywało na to, że impreza się odbędzie.
Wieszane dekoracje zrywał wiatr i przewracał ustawiane rekwizyty, ale zdeterminowani organizatorzy nie dawali za wygraną. Z uporem maniaka na nowo zawieszali i ustawiali przedmioty. Tak było do magicznej 17. Kiedy zjawili się goście, dzieciaki, rodzice stęsknieni zabawy i miłych wrażeń, pogodowe przeciwności dały za wygraną.
Zaczęło się dziać!
Ciepłe i życzliwe serca rozgrzały atmosferę - tę pogodową i duchową. Zapłonęło ognisko z kiełbaskami. Smacznie zapachniały gofry, frytki, wata cukrowa, aromatyczna kawa. Zmarzluchów rozgrzały tańce, śpiewy i "dzikie" zabawy na dmuchańcach.
Wiele emocji wzbudziły „Rodzinne potyczki sportowe na wesoło.” Najsprawniejszą sportowo okazała się Rodzina Janikowskich, która wygrała bon na miłe spędzenie rodzinnego popołudnia na grze w kręgle w Kręgielni Regenaracja w Lubaniu, złote, czekoladowe medale i dyplomy. Ale Rodzina Różnych, Rodzina Matki Polki i Rodzina Szkolna, także wykazały się walecznością, wielkim poczuciem humoru i umiejętnością wspaniałej zabawy, więc również otrzymali medale i dyplomy.
Głównym celem imprezy była integracja oraz uświadomienie sobie i okazanie swoich uczuć do rodziny i szkoły.
A że najlepiej myśli się pisząc, więc w czasie trwania pikniku hostessy zbierały do skarbca kolorowe serduszka, na których obecni wypisywali swoje uczucia względem rodziny i szkoły. Były to piękne wyznania. Najczęściej królowały na nich miłość, szacunek, wdzięczność, podziękowania i tolerancja. Te piękne słowa „przeobraziły się” w czekoladowe cukierki, co symbolizowało, że dobre słowa mają moc osładzania życia.
Byliśmy szczęśliwi i uśmiechnięci. To piękne, że mimo wielu zawirowań i przeciwności potrafimy być dla siebie mili i razem wspólnie miło spędzać czas.
Napisz komentarz
Komentarze