Koszykarze PGE Turowa i Anwilu podejdą do sobotniego starcia w wyśmienitych nastrojach. Zgorzelczanie wygrali dwa mecze z rzędu we własnej hali, czym wyraźnie podbudowali swoje morale i atmosferę wewnątrz drużyny. Szczególnie widowiskowy w wykonaniu czarno-zielonych był zeszłotygodniowy pogrom GTK Gliwice (120:86). Z kolei Anwil ma już na swoim koncie pierwsze trofeum w postaci Superpucharu Polski oraz pozycję samodzielnego lidera ligi. Włocławianie po meczach z AZS Koszalin (93:85), Miastem Szkła Krosno (88:57) i Rosą Radom (86:65) mogą poszczycić się bilansem 3-0.
- Anwil to naprawdę bardzo dobry zespół, ale zagramy w naszej hali i musimy dać z siebie 150 procent naszych możliwości. Jeżeli będziemy grać tak, jak w dwóch ostatnich meczach, to na pewno będziemy w stanie wygrać. Musimy wierzyć w siebie nawzajem - mówi Stefan Balmazović, który rzucił Stali i GTK łącznie 47 punktów, karcąc drugi z zespołów sześcioma celnymi trójkami.
- Można powiedzieć, że to taki serbski kiler. Wtedy zabawił się trochę w konkurs rzutów za trzy. Należy się z tego tylko cieszyć, bo będziemy groźni na każdej pozycji, zarówno pod koszem, jak i na zewnątrz i o to chodzi. Gdy coś nie będzie nam wychodziło, to mamy dużo możliwości i sporo strzelców - wymienia atuty PGE Turowa kapitan drużyny Bartosz Bochno.
- Anwil jest może indywidualnie lepszy od nas, ale wyjdziemy na parkiet po to, żeby walczyć i wygrać. Przygotowujemy się do tego meczu od początku tygodnia i poznajemy taktykę rywala - dodaje wychowanek zespołu z przygranicznego miasta.
Drużyna prowadzony przez trenera Igora Milicicia gra szybko, ofensywnie, ale też dobrze i twardo w obronie. - To będzie zupełnie inny mecz. Anwil będzie dobrze przygotowany, ma szeroki skład i jest najlepszy w lidze pod względem liczby zbiórek w ataku, dzięki którym zdobywa łatwe punkty - analizuje włocławski zespół trener Mathias Fischer.
Na potwierdzenie słów szkoleniowca PGE Turowa warto przytoczyć kluczowe liczby. Włocławianie zbierają średnio 13 piłek na mecz i tracą przeciętnie 69 punktów w każdym spotkaniu, co daje im najwyższą efektywność defensywy w PLK. I podobnie jak PGE Turów - mają wiele opcji strzeleckich w ataku. Ivan Almeida, Ante Delas Kamil Łączyński, Szymon Szewczyk, Paweł Leończyk - każdy z tych graczy może być punktowym liderem zespołu.
Siła Tura czy pewność siebie Rottweilera? Starcie PGE Turowa z Anwilem w sobotę o godz. 18.00. Bilety dostępne na www.ebilety.eu.
Liczby meczu:
93 - punkty z 200 drużyny zdobył łącznie duet Balmazović-Ayers w meczach ze Stalą i GTK
100 - procent skuteczności z dystansu (5/5) w starciu z GTK Gliwice miał Cameron Ayers
11 - graczy PGE Turowa wybiegło na parkiet w ostatniej kolejce PLK i każdy z nich zapisał na swoim koncie zdobycz punktową
4 - sporty w swoim życiu przed koszykówką uprawiał lider Anwilu Ivan Almeida: piłkę nożną, karate, capoierę i piłkę ręczną (źródło: kkwloclawek.pl)
Napisz komentarz
Komentarze