Gospodarze przez całe 90 minut grali bardzo agresywnie, nie zdołali nam zagrozić, nie stworzyli dogodnych sytuacji bramkowych, gra Fatmy była bardzo chaotyczna i szarpana - tak można podsumować grę rywali.
Pierwsze minuty jak i cała pierwsza połowa należała do naszego zespołu, jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Przybyło. W 8. minucie wykorzystał swoją szansę i zdobył prowadzenie. Kwisa prowadzi grę, dyktuje warunki i nie pozwala Fatmie na zbyt wiele. Gospodarze w kolejnych minutach nie myśleli zupełnie o odrabianiu strat, zaostrzyli grę na tyle, że arbiter tego spotkania miał co robić. Oczywiście uwagi co do pracy arbitra, w pierwszej odsłonie tego meczu, naszych kolegów były jak najbardziej uzasadnione, bo naprawdę trzeba było uważać. Taki stan rzeczy nie zmienił jednak naszej gry, to my mamy piłkę i jesteśmy częściej na połowie rywala.
Do 43 minuty czekaliśmy na drugą bramkę. Konrad Przybyło dostał piłkę, wypatrzył głęboko wysuniętego golkipera, oddał strzał z 30 metrów i moglismy się cieszyć z drugiej bramki.
Na przerwę zeszliśmy jak najbardziej zadowoleni. Wszyscy wiedzieliśmy, że Fatma w drugiej części spotkania nie zmieni swojego sposobu gry, na co trener Cabała uczulał. I miał zupełną rację, to my prowadzimy, to my nie możemy dać się sprowokować i nie dyskutować z arbitrem. Kwisa nadal przeważała, kontrolowała grę i nie odpuszczała, czego efektem było kolejne trafienie w 62. minucie z rzutu karnego bramkę zdobył Wojtek Ostrejko. Jedenastka podyktowana jak najbardziej słusznie. Wynik na tyle korzystny, że trener zdecydował się na zmiany, które naszemu zespołowi wyszły na dobre. W ostatnim kwadransie na boisku pojawił się Adam Ozga, as w ręku trenera Cabały. Niespełna kilka minut gry wymiana kilku, podań strzał i bramka. Ozi podwyższa na 4:0 stan meczu, ale to jeszcze nie wszystko. Gospodarzy dobija ostatecznie Żarkowski Szymon, który strzałem z przysłowiowego czuba, też ze sporej odległości trafia na 5:0.
Zwycięstwo jak najbardziej zasłużone w końcu zero z tyłu cieszy i napawa optymizmem na kolejne spotkania. Ten pojedynek sporo nas kosztował, poobijani przez rywala, wywozimy trzy punkty z pełnym zadowoleniem.
Napisz komentarz
Komentarze