Chłopiec był na podwórku domu przy drodze wojewódzkiej biegnącej przez Siekierczyn. Dziecko bawiło się reklamówką, którą porwał wiatr. Chłopiec goniąc foliówkę przebiegł drogę, kiedy wracał, wbiegł wprost pod nadjeżdżające auto.
Z chodnika wbiegł mi wprost pod samochód, nawet nie zdążyłam dotknąć hamulca – opowiadała nam jeszcze roztrzęsiona kobieta, która prowadziła pojazd.
W wyniku potrącenia, chłopiec doznał urazu głowy. Aby wykluczyć groźbę krwotoku wewnetrznego, dziecko przewieziono do Jeleniej Góry w celu przeprowadzenia szczegółowych badań.
Droga wojewódzka biegnąca przez Zarębę i Siekierczyn jest bardzo uczęszczana, a wielu kierowców nie stosuje się do obowiązującego tam ograniczenia prędkości do 50 km/h. Dlatego można mówić, że dziecko miało dużo szczęścia, bo kierująca jechała z prędkością poniżej 50 km/h.
Napisz komentarz
Komentarze