Przy zmianie aury ze słonecznej na deszczową niewiele trzeba, by wpaść poślizg i stracić kontrolę nad pojazdem. W wielu przypadkach pojazd udaje się opanować, czasem jednak przygoda ta kończy się rozbitym autem, obrażeniami, a w wyjątkowo pechowych sytuacjach zderzeniem z innym samochodem i o wiele poważniejszymi konsekwencjami.
Tylko w niedzielę, gdy wydawać by się mogło kierowcy przywykli już do deszczu i oswoili się ze śliską nawierzchnią, doszło do trzech kolizji drogowych. Wszystkie zdarzenia miały miejsce na drodze krajowej nr 30.
W Wyrębie na drodze DK30 kierowca jadący za innym autem nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze i najechał na tył poprzedzającego go samochodu. Szczęśliwie w zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
Przed 13. kierowca Peugeota 206 jadąc od strony Gryfowa Śląskiego w kierunku Biedrzychowic na jednym z łuków drogi stracił kontrolę nad autem. Jak wyjaśnia mam lubańska policja, przyczyną było niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze. W efekcie auto przeskoczyło płytki rów i zatrzymało się na ścieżce rowerowej. Zdarzenie zostało zakwalifikowane jako kolizja.
Do najgroźniej wyglądającej kolizji doszło około 16. na DK30 w Biedrzychowicach. Kierująca VW Polo na łuku drogi tuż przed wyjazdem z miejscowości w kierunku Olszyny również wpadła w poślizg. Auto wypadło z drogi i spadło z dość wysokiej skarpy po drodze obijając się o drzewa. Kierująca doznała ogólnych potłuczeń i konieczne było przewiezienie jej do szpitala na szczegółowe badania. Na szczęście i tym razem zdarzenie zostało zakwalifikowane jako kolizja.
Napisz komentarz
Komentarze