Po niespełna dwóch tygodniach ciężkich treningów - głównie wzmacniających kondycję, wytrzymałość i siłę - koszykarze PGE Turowa po raz pierwszy mieli okazję sprawdzić się w warunkach meczowych. Czarno-zieloni podjęli na własnym parkiecie pierwszoligową Jamalex Polonię 1912 Leszno, która w okresie przygotowawczym zdołała już sprawić sporo problemów zespołom ekstraklasowym, pokonując MKS Dąbrowa Górnicza i tocząc bardzo wyrównywany pojedynek z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski.
Także i w Zgorzelcu podopieczni trenera Łukasza Grudniewskiego rozpoczęli mecz od intensywnej gry, zarówno w obronie, jak i w ataku. Po 20 minutach rywalizacji goście prowadzili 55:51. Słuchając wskazówek trenera Michaela Claxtona, czarno-zieloni po przerwie wzmocnili swoją defensywę, wywierając presję na gracza z piłką, czym zmusili rywali do popełnienia łącznie 21 strat. Ponadto sporym atutem czarno-zielonych była zespołowość. Sześciu zawodników zakończyło mecz z dwucyfrowym dorobkiem punktowym, a cała drużyna zapisała na swoim koncie aż 31 asyst.
Taka gra pozwoliła gospodarzom wygrać trzecią kwartę 35:19 oraz zanotować na przełomie dwóch ostatnich odsłon serię 16-0, czym zgorzelczanie przypieczętowali swoje zwycięstwo.
W tym pojedynku czarno-zieloni zagrali w okrojonym składzie. Stefan Balmazović, który przybył do Zgorzelca późnym wieczorem w czwartek, w dniu meczu przechodził testy medyczne i poczynania swoich nowych kolegów z zespołu obserwował z ławki rezerwowych. W składzie PGE Turowa brakowało także drugiego środkowego. Poszukiwania nowego centra trwają.
Kolejnym sparingpartnerem drużyny z przygranicznego miasta będzie niemieckie Niners Chemnitz.
PGE Turów - Jamalex Polonia 1912 Leszno 118:98 (25:33, 26:23, 35:19, 32:23)
Napisz komentarz
Komentarze